Była 52. minuta meczu. Sędzia podyktował rzut karny dla Realu Madryt po zagraniu ręką Avili. Do piłki podszedł będący w ostatnich tygodniach w rewelacyjnej formie Karim Benzema, ale jego strzał obronił Sergio Herrera.
Siedem minut później arbiter podyktował kolejną jedenastkę po faulu Nacho Vidala. Znów do rzutu karnego podszedł Benzema. Strzelił w ten sam róg i znów kapitalnie spisał się Sergio Herrera. Ostatni raz w lidze hiszpańskiej dwa rzuty karne w meczu spudłował Raul Tamudo w sezonie 2005/2006.
- Karim nie trafił dwa razy z rzutów karnych i nic się nie dzieje. Gdy będzie kolejny rzut karny dla nas, to go wykona. Poza dwoma pudłami z karnych zagrał super mecz - mówił Carlo Ancelotti, trener Realu na konferencji prasowej.
Najciemniejsza noc Benzemy - tytułuje relację z meczu El Mundo Deporivo. - Spudłował dwa karne i wyglądał na bardziej zakłopotanego, niż zwykle - dodają dziennikarze. Benzema jako jedyny w drużynie, dostał też jedną gwiazdkę, czyli najgorszą ocenę.
Karim Benzema w swojej karierze klubowej zmarnował tylko cztery rzuty karne. Co ciekawe, wszystkie w tym sezonie w La Ligi (a nawet w tym roku). Francuz nie trafił też w zremisowanym meczu z Elche u siebie 2:2 oraz w wyjazdowym, wygranym 2:1 z Celtą Vigo.
Pudła Benzemy nie miały wpływu ostateczne rozstrzygnięcie meczu na korzyść Realu Madryt, który wygrał 3:1. Bramki dla zwycięzców zdobyli David Alaba (12.), Marco Asensio (45.) i Lucas Vazquez (96.). Dla Osasuny trafił Ante Budimir (13.).
Benzema pewnie kroczy też po tytuł króla strzelców La Ligi. Zdobył 25 goli, o dziesięć więcej od Raula de Tomasa (Espanyol).
Real Madryt jest bardzo blisko zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Po 33 kolejkach ma 78 punktów, aż siedemnaście przewagi nad Atletico Madryt i osiemnaście nad Barceloną. Ten ostatni zespół rozegrał jednak dwa mecze mniej.