Hiszpanie reagują na doniesienia o transferze Lewandowskiego. "Kierunek? Camp Nou"

"Bomba w Polsce", "Doszedł do porozumienia z FC Barceloną", "Kierunek? Camp Nou" - czytamy w hiszpańskich mediach po poniedziałkowych doniesieniach ws. Roberta Lewandowskiego. Ogromne zamieszanie wywołały informacje TVP Sport, które podało, że Polak odejdzie latem z Bayernu Monachium i przeprowadzi się do Katalonii.

"Wybuch bomby w Polsce nastąpił około godziny 13:30" - pisze "Noticias Barquisimeto". Hiszpański dziennik - zupełnie jak inne tamtejsze media - powołuje się na artykuł TVP Sport, w którym poinformowano, że Robert Lewandowski doszedł już do porozumienia i powiedział nawet o swojej decyzji władzom Bayernu Monachium. Zdaniem źródła Polak nie zamierza przedłużać kontraktu z klubem i chce się przenieść na Camp Nou latem tego roku. Potwierdził to później również portal Interia. 

Zobacz wideo Obóz Lewandowskiego zaszachował Bayern. Klub postawiony pod ścianą [SPORT.PL LIVE #20]

Hiszpanie podekscytowani transferem Lewandowskiego. "Bomba. Kierunek Camp Nou"

"Kierunek? Camp Nou" - czytamy znowu w katalońskim dzienniku "Sport", który dodaje: "Mimo ofert z takich drużyn jak PSG, Manchester City i Liverpool, polski napastnik wybrał Barcelonę. Jego nowy kontrakt zwiąże go z klubem na trzy kolejne sezony, czyli do ukończenia 36 lat". Hiszpanie podkreślają, że transfer Roberta Lewandowskiego zatrzyma też przejście Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund. "Odejście Polaka z Bundesligi mogłoby się odbyć przy znacznie niższej kwocie transferu niż w przypadku Norwega" - czytamy.

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Z dużo większym spokojem o możliwym transferze Lewandowskiego pisze "Marca", która podkreśla, że władze FC Barcelony muszą załatwić sprawy związane z problemami finansowymi. "Proces ten przebiega powoli i obecnie klub pracuje raczej nad innymi rzeczami niż nad wielką gwiazdą przyszłego sezonu" - czytamy. Do tego Mateu Alemany (dyrektor sportowy) zajmuje się odnowieniem kontraktów obecnych zawodników zespołu. "Priorytetem są Ousmane Dembele i Gavi. Trzeba wiedzieć, co się z nimi stanie" - podkreślają dziennikarze.

FC Barcelona musi jeszcze poczekać. "Nic nie jest ustalone"

Zamieszanie wywołane artykułami TVP Sport i Interii skomentowali Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl i Piotr Koźmiński z WP SportowychFaktów. Ich źródła podały, że "jest to po prostu informacja nieprawdziwa". - Udało mi się skontaktować z Pinim Zahavim. On też powiedział, że nic nie jest ustalone z Barceloną. Nic nie jest ustalone z Bayernem. Sprawa jest otwarta - dodał Włodarczyk. 

Podobnie ustaliły niemieckie "Sport1" oraz "Sport Bild". Z ich informacji wynika, że Lewandowski nie przekazał żadnych informacji władzom Bayernu Monachium. Sport.pl starając się potwierdzić doniesienia, usłyszał, że prawdopodobnie są to gierki Piniego Zahaviego, agenta Lewandowskiego. Poprosiliśmy też o opinię Christiana Falka, dziennikarza "Sport Bild". Według jego ustaleń żadna z informacji (ani o porozumieniu Lewandowskiego i Barcelony, ani o rozmowie Lewandowskiego z Oliverem Kahnem, ani o propozycji 3-letniego kontraktu od Barcelony) nie jest prawdą.

Więcej o: