Real Madryt, po bolesnej porażce 0:4 z Barceloną, zdobył trzy punkty w meczu z Celtą Vigo. Lider ligi hiszpańskiej wygrał 2:1. Stało się to jednak w kontrowersyjnych okolicznościach. Po tym meczu najwięcej mówi się o pracy sędziego, Gonzaleza Fuertesa. Arbiter podyktował bowiem aż trzy rzuty karne dla Realu Madryt.
W 19. minucie pierwszego z nich wykorzystał Karim Benzema. W 40. minucie natomiast sędzia po analizie VAR nie uznał gola zdobytego przez Celtę. Ta jednak zdołała wyrównać w drugiej połowie. W 52. minucie bramkę zdobył Nolito. W 64. minucie miał miejsce drugi rzut karny. Znowu podszedł do niego Benzema, ale tym razem przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy, Dituro. Jednak ku frustracji wszystkich kibiców i piłkarzy Celty, francuski napastnik otrzymał jeszcze jedną szansę na bramkę z 11 metrów i to zaledwie pięć minut później. Tym razem Benzema się nie pomylił i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Celta grała ambitnie i świadczyć o tym może fakt, że najczęściej chwalonym piłkarzem Realu po tym meczu w mediach był bramkarz Thibaut Courtois.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Piłkarze Celty byli źli i rozgoryczeni. Nie ukrywał tego kapitan drużyny, Iago Aspas. - Dla mnie liczy się wygrana, a nie tylko zasługiwanie na wygraną. Jestem zwycięzcą, lubię wygrywać i wracam do domu zdenerwowany. Zagraliśmy dobrze, ale dzisiaj nie zdobyliśmy żadnych punktów – powiedział w pomeczowym wywiadzie.
Aspas nie mógł przejść obojętnie wobec pracy arbitra w tym spotkaniu. Największe kontrowersje wzbudził ostatni, trzeci karny dla Realu. – Pierwsze dwa karne były "miękkie", ale można było je odgwizdać. Ale w ostatniej sytuacji nie powinno go być. Mendy biegł, kopnął piłkę do boku i zdemolował naszego zawodnika. I okazuje się, że to nasz faulował. Po spotkaniu rozmawiałem z sędzią i powiedziałem, że dla mnie to była zła decyzja – żalił się Hiszpan.
- Zabrakło tylko tego, żeby podyktował następnego karnego i sam do niego podszedł. Chyba chciał, żeby Benzema miał hat-tricka i tego właśnie szukał – wypalił kapitan Celty.
Real Madryt jest liderem La Ligi z przewagą 12 punktów nad drugą Sevillą, choć ta ma jeszcze do rozegrania swój mecz, a rywalem będzie Barcelona. Celta zajmuje 11. pozycję.