FC Barcelona wygrała 4:0 z Realem Madryt w niedzielnym El Clasico po dwóch trafieniach Aubameyanga oraz golach Ferrana Torresa i Ronalda Araujo. Po raz ostatni Duma Katalonii strzeliła cztery gole w Madrycie w 2015 roku.
Hitowe spotkanie zostało szeroko skomentowane w hiszpańskich mediach. Wszyscy zgodnie skupili się na fenomenalnym występie Barcelony, która w niedzielę w Madrycie przypomniała o "starej" Barcelonie. "To, co wydarzyło się w niedzielnym El Clasico to profanacja stadionu Santiago Bernabeu. Z drugiej strony to była Barca jak za starych dobrych czasów" - ocenił kataloński dziennik "Sport".
Podobnie spotkanie oceniło "Mundo Deportivo", które poniedziałkowe wydanie zatytułowało "Trzęsienie - Barca wróciła" Kataloński dziennik napisał o "totalnym upokorzeniu Realu i przełamaniu trzyletniej złej passy". Po raz ostatni Barcelona wygrała w El Clasico w marcu 2019 roku.
Madryckie "AS" i "Marca" skoncentrowały się bardziej na fatalnym występie Realu, którego nikt się nie spodziewał, zwłaszcza po ostatnim meczu z PSG. Ledwie 10 dni temu Real wygrał 3:1 na Santiago Bernabeu i awansował do 1/4 finału LM). "Policzek z tych, które bolą" - czytamy na okładce "Marki". "Barcelona przespacerowała się na Bernabeu po Realu nie do poznania" - pisze dziennik. Jak zaznaczono, przed większą porażką zespół Ancelottiego uchronił Thibault Courtois.
Nieco łagodniej porażkę skomentowało Radio Marca, które niedzielne El Clasico określiło mianem historycznego meczu. "Zasłużyli na porażkę, ale nie aż tak dużą różnicą goli" - stwierdzono jednak.
"Czarna Noc. Barca Xaviego niszczy Real" - bije tytułu z okładki "AS-a". Dziennik pisze o "niedzielnym koszmarze" i "wstydzie", jaki doznali piłkarze Ancelottiego. Według niego głównym zadaniem Realu będzie jak najszybciej zapomnieć o El Clasico. W "AS-ie" zwrócono także uwagę na fakt, że zespół bardzo źle wyglądał bez lidera, czyli Karima Benzemę.
Najdalej w dywagacjach pomeczowych poszła jednak rozgłośnia Cadena Ser, która mimo dobre występu w LM oraz sporej przewagi punktowej w lidze bije na alarm. "Po dzisiejszym pojedynku w Madrycie rośnie opozycja wobec trenera Realu Carlo Ancelottiego. Coraz więcej osób domaga się jego dymisji [...]. Uważają, że ktoś musi za to zapłacić" - podsumowano.
W tym momencie Real Madryt jest liderem La Ligi z dorobkiem 66 punktów po 29 meczach. Barcelona jest natomiast trzecia i ma 54 punkty (mecz rozegrany mniej).