W Paryżu nie ustają spekulacje dotyczące przyszłości klubu i drużyny Paris Saint-Germain po kompromitacji w Lidze Mistrzów z Realem Madryt. W 1/8 finału elitarnych rozgrywek paryżanie mieli w dwumeczu dwubramkową przewagę, a mimo to stracili po koszmarnych błędach trzy bramki w odstępie kilku minut i to Real mógł się cieszyć z awansu do kolejnej rundy.
Po kolejnym pucharowym upokorzeniu czara goryczy u kibiców PSG przelała się. W niedzielnym meczu ligowym z Bordeaux (3:0) fani paryskiego zespołu wygwizdali wszystkich swoich piłkarzy za wyjątkiem Kyliana Mbappe, do którego mogą mieć zdecydowanie najmniej pretensji za odpadnięcie z Ligi Mistrzów. Najbardziej oberwało się Neymarowi i Leo Messiemu, w związku z czym pojawiły się informacje, że obaj piłkarze mogą latem opuścić stolicę Francji.
Jak informuje RMC Sport, Lionel Messi nie zamierza jednak wywieszać białej flagi. Choć jego gra jest daleka od ideału, sam Argentyńczyk chce pozostać w Paryżu na kolejny sezon, gdyż wierzy, że mimo wszystko jest w stanie walczyć w PSG o najważniejsze trofea.
Po znalezieniu domu w Paryżu i osiedleniu się w mieście z żoną i rodziną 34-letni napastnik ma nadzieję, że wreszcie dojdzie do najwyższej formy po okresie adaptacji, kontuzjach i przebyciu zakażenia koronawirusem, który pozostawił ślady w jego organizmie.
Messi uważa, że wciąż ma w PSG cele do zrealizowania, w związku z czym nie zamierza opuszczać Parc des Princes. Wbrew medialnym doniesieniom, otoczenie Argentyńczyka wcale nie kontaktowało się z FC Barceloną ws. letniego powrotu na Camp Nou. Po odejściu z Barcelony kontakt Messiego z Joanem Laportą się urwał i obaj panowie jeszcze nie mieli okazji ze sobą rozmawiać.