Cóż to jest za sezon dla Betisu Sewilla! Po piątkowej wygranej nad Espanyolem 4:1 zespół Manuela Pellegriniego ma już 40 punktów zdobytych w zaledwie 22 kolejkach La Liga. To pozwala Los Verdiblancos zajmować trzecie miejsce w ligowej tabeli, m.in. przed Barceloną i Atletico Madryt. W Pucharze Króla Betis z kolei jest już w ćwierćfinale, po tym jak pokonał w 1/8 finału derbowego rywala Sevillę 2:1.
Piątkowy mecz na Cornella-El Prat na przedmieściach Barcelony nie rozpoczął się jednak najlepiej dla drużyny z Sewilli. W 14. minucie to Espanyol wyszedł na prowadzenie za sprawą bramki swej największej gwiazdy - Raula de Tomasa.
Później jednak na boisku rządził już tylko Betis. W 31. minucie wyrównał Borja Iglesias, a ledwie pięć minut później gola dla gości na 2:1 strzelił reprezentant Argentyny Guido Rodriguez.
Tuż po przerwie piłkarze Manuela Pellegriniego podwyższyli swoje prowadzenie w niezwykle efektowny sposób. W 53. minucie po cudownym podaniu piętą Sergio Canalesa swoją drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Iglesias, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem rywali.
Wynik na 4:1 dla Betisu ustalił na kwadrans przed końcem Willian Jose, a gospodarze kończyli ten mecz w dziesiątkę, po tym jak drugą żółtą i czerwoną kartkę obejrzał Raul de Tomas.
Dzięki temu zwycięstwu Betis umocnił się na trzecim miejscu w La Liga. Drużyna z Sewilli ma 40 punktów i prowadzącego Realu Madryt traci dziewięć punktów, choć ten, podobnie jak druga Sevilla (45 pkt) ma o jedno spotkanie rozegrane mniej. Atletico traci już do Betisu siedem, a Barcelona osiem punktów, ale te drużyny rozegrały z kolei o dwa mecze mniej od Los Verdiblancos.