Nowy 2022 rok FC Barcelona rozpoczęła od ligowego wyjazdowego zwycięstwa z Realem Mallorca 1:0, dzięki czemu znaleźli się tuż za pierwszą czwórką La Liga, a kilka dni później pokonała w Pucharze Króla trzecioligowy Linares 2:1.
Barca, która odzyskała kilku zawodników na to spotkanie (m.in. Gaviego i Depaya), rozpoczęła mecz wyjazdowy z Granadą naprawdę dobrze. Już w 10. minucie gry piłkę do siatki po centrze Gaviego skierował głową Luuk De Jong, ale analiza VAR wykazała, że asystent przy tej bramce był na kilkucentymetrowym spalonym.
Niedługo później Holender próbował zaskoczyć bramkarza efektownym strzałem "skorpionem", jednak piłka poszybowała niedługo nad poprzeczką.
Na gola trzeba było więc poczekać do drugiej połowy i znów w roli głównej był Luuk De Jong, który w 57. minucie po dośrodkowaniu wracającego do La Liga Daniego Alvesa strzałem głową otworzył wynik spotkania.
Barcelona wydawała się kontrolować to spotkanie, ale sytuacja wymknęła się jej z kontroli w samej końcówce. W 79. minucie drugą żółtą i czerwoną kartkę obejrzał Gavi, przez co zespół Xaviego musiał grać do końca meczu w dziesiątkę. I dziesięć minut później tę przewagę Granada wykorzystała, gdy po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Antonio Puertasa, a ten bardzo efektownym strzałem ustalił wynik meczu na 1:1.
Po tym remisie Barcelona spadła na szóste miejsce w tabeli La Liga z dorobkiem 32 punktów, ale do czołowej czwórki traci, póki co tylko jeden punkt. Granada z 24 punktami zajmuje dwunastą pozycję.