Antoine Griezmann i Leo Messi opuścili latem Barcelonę. Władze katalońskiego klubu nie zadbały o godnych następców, bo przed obecnym sezonem atak Barcy wzmocnili Memphis Depay, Kun Aguero i Luuk de Jong. Argentyńczyk przez problemy z sercem musiał przedwcześnie zakończyć karierę i rozwiązał kontrakt z Barcą po zaledwie kilku miesiącach. Depay dobrze zaczął, ale teraz jego bilans (osiem goli w 21 meczach) nie wygląda aż tak imponująco. Jednak największym rozczarowaniem jest postawa Luuka de Jonga.
Może rozczarowanie to nie jest właściwe określenie, ponieważ transfer Holendra nie wzbudzał wielkich oczekiwań. Napastnikowi i tak nie udało się pozytywnie zaskoczyć kibiców Barcelony. 31-latek strzelił zaledwie gola. I to we wrześniowym starciu ze słabiutkim Levante (3:0). Jego bilans nie jest wielkim zaskoczeniem, bo poprzedni sezon ligi hiszpańskiej - jako piłkarz Sevilli - skończył z... czterema trafieniami.
De Jong ma odejść już zimą. Napastnik formalnie jest tylko wypożyczony z Sevillą, więc operacja nie będzie taka łatwa. Początkowo mówiło się o wypożyczeniu go do Interu Mediolan (a w przeciwnym kierunku miał powędrować Alexis Sanchez). Teraz jednak hiszpańskie media twierdzą, że Holender trafi do Fenerbahce. Turecki klub ma już być po słowie z Sevillą. "Mundo Deportivo" twierdzi, że Barcelona miałaby skrócić jego wypożyczenie, a Sevilla oddała go do Fenerbahce.
Barca zajmuje dopiero ósme miejsce w lidze hiszpańskiej i traci aż 18 punktów do Realu Madryt, który rozegrał mecz więcej. Zespół Xaviego odpadł z Ligi Mistrzów i zmierzy się z Napoli w fazie pucharowej.