Real Madryt notuje kapitalną serię zwycięstw. Podopieczni Carlo Ancelottiego wygrali sześć ostatnich spotkań, a od dziewięciu pozostają niepokonani. Ostatnią wpadkę zaliczyli 3 października w meczu ligowym z Espanyolem (0:1). Od tego czasu madrycki zespół imponuje formą i o przedłużenie swojej dobrej serii walczył z Athletikiem Bilbao.
Athletic jednak nie przestraszył się gospodarzy i po pierwszej połowie powinien mieć na koncie przynajmniej jednego gola. W 24. minucie fatalnie zachował się David Alaba. Austriak uchylił się przed piłką myśląc, że w pobliżu nie ma zawodnika gospodarzy, a piłkę spokojnie przejmie Thibaut Courtois. Do dalekiego zagrania doszedł jednak Inaki Williams i stanął oko w oko z bramkarzem Realu. Niestety dla gości, piłka została mu pod nogą, na skutek czego chwilę potem wypuścił ją sobie zdecydowanie za daleko i nie dał rady zakończyć akcji choćby strzałem. Zaledwie cztery minuty później Athletic miał drugą doskonałą szansę. W kapitalnej sytuacji po dośrodkowaniu z rzutu wolnego znalazł się Raul Garcia, który trafił prosto w bramkarza Realu.
To zemściło się na gościach w 40. minucie. Po ładnej, koronkowej akcji Realu na bramkę uderzał Marco Asensio. Piłkę odbił Simon, a ta trafiła do Modricia, który dobijał ją tak nieudolnie, że ta spadła pod nogi Benzemie, który skierował ją do siatki. Dla Francuza, który w poniedziałek zajął 4. miejsce w plebiscycie "France Football" na najlepszego piłkarza świata, był to 12 gol w tym sezonie ligowym. Do przerwy Real prowadził 1:0.
W drugiej połowie Athletic nadal był szalenie nieskuteczny. W 69. minucie znowu po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki doszedł Unai Nunez, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki Realu. Natomiast w 76. minucie genialną indywidualną akcją popisał się Ohian Sancet. Piłkarz Athletiku wpadł w pole karne, ograł dwóch rywali i uderzył na bramkę, ale górą w tym pojedynku był wychodzący z bramki Courtois.
Ostatecznie bramka Karima Benzemy zdecydowała o wygranej Realu Madryt 1:0. Podopieczni Ancelottiego są liderami tabeli z przewagą siedmiu punktów nad Atletico. Zawodnicy Simeone rozegrali jednak jeden mecz mniej.