Tego było już za wiele. Środowa przegrana Barcelony z Rayo Vallecano (0:1) była ostatnim meczem Ronalda Koemana w roli trenera trzeciej drużyny ostatniego sezonu La Liga. Klub z Katalonii ogłosił swoją decyzję tuż po północy - Koeman został zwolniony.
Przegrana w El Clasico, wielkie problemy w lidze i Lidze Mistrzów oraz brak pomysłu na grę drużyny - to wszystko sprawiało, że już przed meczem z Rayo pozycja Ronalda Koemana w Barcelonie do najsilniejszych nie należała. A już w starciu z beniaminkiem Barca zaliczyła kolejną wpadkę - przegrała w kiepskim stylu 0:1 i straciła kolejne cenne ligowe punkty. Po dziesięciu rozegranych meczach zajmuje w tabeli La Liga dopiero dziewiąte miejsce.
To przelało czarę goryczy na Camp Nou. Po meczu z Rayo doszło do specjalnego spotkania Joana Laporty z zarządem Barcy i decyzja została podjęta. Ronald Koeman został zwolniony z funkcji trenera FC Barcelony.
Koeman, który w czwartek ma się pożegnać z drużyną, prowadził Barcelonę przez 14 miesięcy, zdobywając w tym czasie jedno trofeum - Puchar Hiszpanii. W 67 meczach oficjalnych pod wodzą Holendra Barca zwyciężała 40 razy, a także zaliczyła 11 remisów i 16 porażek.
Rano ma dojść do kolejnego specjalnego spotkania zarządu Barcelony, na którym będą podejmowane kolejne decyzje dotyczące przyszłości drużyny. Katalońskie dzienniki, "Sport" i "Mundo Deportivo", zgodnie informują, że klub ma faworyta do przejęcia schedy po Koemanie. Jest nim legenda klubu, Xavi Hernandez, który z dużym powodzeniem prowadzi od kilku sezonów katarski Al-Sadd.
Według "Mundo Deportivo", prezydent Joan Laporta po kilku miesiącach przerwy zaczął się ponownie kontaktować z byłym znakomitym pomocnikiem Barcelony, a ten miał wyrazić chęć powrotu do stolicy Katalonii. Aby tak się stało, trzeba jeszcze ustalić warunki rozwiązania jego kontraktu w Katarze, a jeśli to by się przedłużało, tymczasowym szkoleniowcem Barcelony zostałby prowadzący drużynę "B" Sergi Barjuan.