Objawienie sezonu Barcelony z miliardem w kontrakcie. Zabawna wpadka podczas podpisywania umowy

Hiszpan Pedri podpisał nowy kontrakt z Barceloną obowiązujący do końca czerwca 2026 roku. Nowa klauzula odejścia młodego pomocnika wynosi astronomiczną kwotę miliarda euro. Na piątkowej konferencji prasowej poświęconej nowej umowie 18-latka nie obyło się bez zabawnego przejęzyczenia prezydenta Joana Laporty, który nazwał Pedriego "Messim".

Niespełna 19-letni Pedri Gonzalez jest prawdziwym objawieniem sezonu 2020/21. Sprowadzony z Las Palmas nastolatek z marszu wskoczył do wyjściowej jedenastki Ronalda Koemana, a następnie do prowadzonej przez Luisa Enrique reprezentacji Hiszpanii, z którą doszedł do półfinału Euro 2020, będąc jej podstawowym zawodnikiem.

Zobacz wideo "Barcelona gra jak Stoke. Koeman jest żywym trupem w Barcelonie"

W piątek potwierdziły się medialne spekulacje z ostatnich dni i Pedri podpisał nowy, pięcioletni kontrakt z FC Barceloną. Będzie on obowiązywał do końca sezonu 2025/26, a klauzula odstępnego (wg hiszpańskiego prawa obowiązkowa w każdym kontrakcie) 19-latka będzie wynosiła astronomiczny miliard euro!

- To jest dowód na to, jak klub we mnie wierzy. Chcę osiągać z nim wielkie rzeczy, długość kontraktu i projekt interesuje mnie bardziej niż wysokość klauzuli - mówił ze spokojem Pedri na konferencji prasowej. 

- Będąc w Barcelonie możesz marzyć o wygrywaniu tytułów. To największy klub na świecie i gdy wygrałem Puchar Króla, czułem ogromne szczęście, którego nie potrafię wyrazić słowami. Chcę być tutaj przez wiele lat. To dla nas trudny moment, ale to najlepszy klub na świecie i z pewnością się podniesie, aby osiągać wielkie rzeczy - dodał młody Hiszpan. 

Lapsus Laporty. Pedri nazwany "Messim"

Na spotkaniu z dziennikarzami, na którym obecni byli również najważniejsi działacze FC Barcelony z Joanem Laportą na czele, a także rodzina Pedriego, wspomniany Laporta zaliczył zabawne przejęzyczenie. Prezydent Barcy nazwał Pedriego omyłkowo "Messim"!

- Kiedy byłem jako prezydent z wizytą w Tegueste (miasteczko rodzinne Pedriego - przyp.red.), podpisywałem ci koszulkę. Jak to wszystko szybko się zmienia. Dzisiaj to ty jesteś tym, co podpisuje. Później poszliśmy do kościoła, gdzie odprawiana była msza i nawet ksiądz był tam kibicem Barcelony. Nic więc dziwnego, że Messi... przepraszam, Pedri, jest też kibicem Barcelony. Nie jest to dziwne przy takim środowisku - opowiadał Laporta. Cała sytuacja została przez wszystkich odebrana z uśmiechem.

Od rozpoczęcia poprzedniego sezonu Pedri rozegrał w barwach FC Barcelony 56 meczów, w których strzelił 4 goli i zaliczył 6 asyst. Ponadto ma już na koncie także 10 spotkań w barwach dorosłej reprezentacji Hiszpanii.

Następny będzie Fati? Dembele i Sergi Roberto "muszą zrozumieć sytuację"

Kolejnym wielkim talentem Barcelony, który może przedłużyć z nią kontrakt, jest Ansu Fati. Według informacji "Mundo Deportivo", w środę 18-letni zawodnik miał odbyć czterogodzinne spotkanie ze swoim agentem Jorgem Mendesem, któremu miał oznajmić, że interesuje go jedynie związanie się na dłużej z obecnym klubem. "Tylko Barca" - miał powiedzieć Portugalczykowi.

Kontrakt Fatiego obowiązuje jedynie do końca bieżącego sezonu, ale Barcelona ma możliwość jednostronnego przedłużenia go o kolejne dwa lata. Klub z Katalonii jednak nie chce korzystać z tej opcji i aktualnie negocjuje z Fatim nt. nowej umowy, która będzie dłuższa, lepsza dla zawodnika pod względem zarobków, a także lepsza dla samej Barcelony pod względem wyższej klauzuli odejścia utalentowanego piłkarza.

Zdecydowanie więcej komplikacji Barca może napotkać w negocjacjach nowych kontraktów Sergiego Roberto i Ousmane'a Dembele. Obaj również po sezonie zostaną wolnymi zawodnikami. 

- Każdy z zawodników zna zamiary klubu i jego sytuację. Z niektórymi od jakiegoś czasu rozmawiamy. Sytuacja nie jest łatwa, jest bardzo trudna. Rzeczy, które w innych czasach rozwiązywało się bardzo łatwo, teraz tak łatwe nie są i zawodnicy muszą to zrozumieć. Zachowanie balansu jest dzisiaj bardzo trudne - powiedział dyrektor sportowy Barcy Mateu Alemany. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.