Szokujące ograniczenie pensji piłkarzy w Barcelonie! Aż sześć klubów z wyższym limitem

Ogromny spadek wydatków na pensje w FC Barcelonie. Hiszpański klub w sezonie 2021/2022 musi zmieścić się w limicie, który wynosi mniej niż 100 milionów euro. To o 650 mln mniej niż Real Madryt i ponad 200 mln mniej w porównaniu z zeszłorocznym limitem. Sytuacja Katalończyków spowodowana jest stratami finansowymi, jakie wykazali w ostatnim czasie.

FC Barcelona ma mniejsze limity na pensje niż Villarreal czy Real Sociedad. - Potwierdzają znacznie wyższe straty niż to, co początkowo szacowali - powiedział w środę dyrektor korporacyjny La Liga, Jose Guerra. Limit katalońskiego klubu jest spowodowany stratami z poprzedniego sezonu, które wyniosły 481 mln euro. Według najnowszych informacji władze klubu, w tym sezonie, będą mogły wydać na pensje 97 mln euro brutto. 

Zobacz wideo "Jeżeli PSG nie wygra Ligi Mistrzów, to stanie się jeszcze większym memem, niż było"

Przekładając tę kwotę na netto, wychodzi około 50 milionów. Wysokość tego limitu zaskakuje, szczególnie gdy spojrzy się na ograniczenia, jakie miała FC Barcelona w poprzednich latach. W sezonie 2020/21 wyniósł on 382 mln euro, a w 2019/2020 aż 600 mln euro. A 50 mln netto zarabiał natomiast sam Leo Messi. Jak wynika z poniższego zestawienia, zawodnicy aż sześciu klubów zarabiają lepiej niż piłkarze Barcelony. Są to następujących drużyn: Real Madryt, Sevilla, Atletico Madryt, Villarreal, Real Sociedad, Athletic Bilbao. 

FC Barcelona z jednym z najniższych limitów na pensje. Co z następnymi latami?

Nowy prezydent FC Barcelony, Joan Laporta w ostatnich tygodniach szuka wszelkich rozwiązań, dzięki którym może poprawić sytuację finansową klubu. Nie trudno się domyślić, że brak porozumienia z Leo Messim, obecnie piłkarzem Paris Saint-Germain, wpłynęła na kwotę wydawaną przez Barcelonę, ale znaczenie miała także obniżka pensji, na co zgodzili się m.in. Sergio Busquets czy Pique.

Według ESPN kwota 481 mln euro to strata o 200 milionów większa niż początkowo zakładały władze Barcelony. Sytuacja ta zmieniła się przez Laportę, który po przejęciu urzędu prezydenta odpisał kilka aktywów w ramach zeszłorocznych rachunków, w tym płatności amortyzacyjne od niektórych piłkarzy. Katalończycy spodziewają się więc, że w następnym sezonie ustalony limit będzie zdecydowanie wyższy.

FC Barcelona ma więcej problemów? La Liga będzie musiała zweryfikować straty klubu

Dyrektor korporacyjny La Liga, Jose Guerra podkreślił, że w najbliższym czasie władze ligi hiszpańskiej będą musiały przyjrzeć się uzasadnieniom szkód wyrządzonym Barcelonie przez pandemię koronawirusa. ESPN informuje, że liga wymaga, aby wskaźnik pensji i amortyzacji wynosił około 70 proc., gdy Joan Laporta ocenił, że w przypadku Barcy mogą one stanowić ok. 80 proc. przewidywanych dochodów. "Zadłużenie brutto wynosi natomiast około 1,4 mld euro" - czytamy.  

Być może FC Barcelona mogłaby pozbyć się wszelkich problemów, gdyby władze klubu zgodziły się na propozycję z Dubaju. "Klub otrzymałby natychmiast 1,5 mld euro, zwiększając w ten sposób swoją płynność" - poinformowali dziennikarze programu "El Curubito". Władze Barcelony na czele z nowym prezydentem Joanem Laportą i wiceprezydentem Eduardem Romeu oraz dyrektorem wykonawczym Ferranem Reverterem zastanawiają się bardzo poważnie nad propozycją, która byłaby na niezwykle korzystnych warunkach.

W obecnym sezonie La Liga Barcelona po sześciu meczach ma na koncie 12 punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli. Do lidera Realu Madryt, klub z Katalonii traci obecnie pięć punktów, ale zespół Ronalda Koemana ma rozegrany jeden mecz mniej.

Więcej o:
Copyright © Agora SA