Kibice oglądający spotkanie na Camp Nou mogli przecierać oczy ze zdumienia, obserwując zmagania Barcelony. Do ataku często zapędzał się Gerard Pique, a w roli skrzydłowego momentami występował Ronald Araujo. Urugwajski stoper był najgroźniejszym piłkarzem w starciu z Granadą, która w czterech poprzednich meczach zdobyła zaledwie dwa punkty i zajmowała ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli tuż nad strefą spadkową.
Goście objęli niespodziewanie prowadzenie już w 2. minucie, gdy Marca Andre ter Stegena strzałem głową pokonał Domingos Duarta po dośrodkowaniu Sergio Escudero. Granada prowadziła aż do 90. minuty, kiedy to Ronald Araujo trafił z bliska głową do siatki dobre spisującego się między słupkami Luisa Maximiano. Przez większość spotkania gracze ekipy z Katalonii nie mieli pomysłu, jak sforsować dobrze zorganizowaną defensywę gości. Ulubionym sposobem gospodarzy było posyłanie w pole karne ogromnej liczby wrzutek, które nie przynosiły żadnego rezultatu.
Po spotkaniu głos zabrał szkoleniowiec Barcelony Ronald Koeman, którego poproszono o wyjaśnienie planu taktycznego na mecz. - Dzisiejsza Barcelona nie jest Barcą sprzed ośmiu lat. Graliśmy tak, jak Barca, ale nie mieliśmy szybkości, ponieważ Coutinho wchodził do środka, Demir nie grał zbyt głęboko i właśnie dlatego tak jest. Z Ansu i Dembele byłoby inaczej, ponieważ wówczas można dysponować większą prędkością, w przeciwnym razie szukasz alternatyw. Spójrzcie na listę powołanych. Co można z nimi zrobić? Grać tiki-takę? Ja uważam, że robiliśmy to, co musieliśmy. W tym meczu mieliśmy bardzo mało przestrzeni. Nie będę już więcej o tym mówił. Trzeba docenić zaangażowanie zawodników, bez względu na to. Fani zawsze będą niezadowoleni, jeśli wynik nie będzie dobry - mówił Holender na konferencji po zakończeniu meczu.
I dodał: - Przed meczem myślisz o wygranej, szczególnie u siebie, ale nasz zły początek sprawił, że mecz był dla nas trudny. Przeciwnik po zdobyciu bramki marnował czas od drugiej minuty, bardziej bronił, nie zostawiał wolnych przestrzeni, a w taki sposób ciężko się gra. Zawsze musimy starać się grać w naszym stylu, ale jeśli wymaga tego mecz, musimy wtedy wprowadzić inne rozwiązanie.
- Poprawiliśmy się w trakcie meczu, gdy zmieniliśmy styl, stawiając na Pique, Araujo i Luuka de Jonga w ataku i zaczęliśmy stosować dużo dośrodkowań ze skrzydeł. Włożyliśmy wiele energii w strzelanie. Chcieliśmy zdobyć więcej, ale jeden punkt jest lepszy niż nic. Zasłużyliśmy na remis - zakończył Koeman.
FC Barcelona po remisie zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli i ma pięć punktów straty do Realu Madryt, ale jeden mecz rozegrany mniej. W czwartek zagra na wyjeździe z Cadiz. Natomiast Granada wciąż jest na 17. miejscu z trzema punktami na koncie.