Po odejściu Leo Messiego to właśnie Gerard Pique stał się jednym z głównych filarów FC Barcelony. W ostatnim czasie Hiszpan udzielił wielu wywiadów, w których komentował różne etapy swojej gry w klubie. Nawiązał także do czasów Pepa Guardioli, który wraz z Barceloną zdobył wszystkie trofea krajowe i międzynarodowe.
- Dotarliśmy do wysokiego punktu napięcia, ogólnie w szatni. Rywalizacją z Jose Mourinho dużo go kosztowała. Pep chciał mieć absolutną kontrolę nad tym, co się działo. Zacząłem spotykać się z Shakirą i relacje z nim się zmieniły. Teraz? Jest idealnie - powiedział w wywiadzie z "Marką" hiszpański obrońca.
Gerard Pique przyznał również, że w tamtym czasie presja na zespole była bardzo duża. - Czułem, że na treningach muszę wszystko robić perfekcyjnie - powiedział obrońca. Trudno się jednak dziwić, ponieważ w przeciągu czterech lat pracy Pepa Guardioli w La Liga, klub trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii i Superpuchar Hiszpanii, dwukrotnie po krajowy puchar, Superpuchar UEFA, Klubowe Mistrzostwa Świata oraz Ligę Mistrzów.
To przeciwieństwo tego, co dzieje się w Barcelonie w ostatnim czasie. Klub zmaga się z problemami finansowymi, traci kluczowych piłkarzy, a do tego wciąż brakuje mu sukcesów na arenie międzynarodowej. Pique sam przyznał, że był moment, w którym myślał o opuszczeniu Katalonii. - Jeśli były momenty, że rozważałem odejście z Barcelony, to był to ten ostatni sezon - przyznał.
Finalnie Gerard Pique został w klubie i stał się jednym z kapitanów zespołu. Aktualny kontrakt 34-latka obowiązuje do końca czerwca 2024 roku.