Ujawniono szczegóły transferu Griezmanna. "Obowiązkowy wykup", nie do końca obowiązkowy

Poznaliśmy szczegoły transfery Antoine'a Griezmanna do Atletico. Jak się okazuje, madrycki klub wcale nie ma obowiązku wykupu Francuza.

Minuty, a może nawet sekundy zadecydowały o tym, że Barcelona zdążyła się dogadać z Atletico Madryt w sprawie transferu Antoine'a Griezmanna. Jak się później okazało, całe zamieszanie było spowodowane zachowaniem agentów Saula Nigueza, którzy na ostatnią chwilę próbowali ugrać dla siebie więcej niż to było pierwotnie planowane. Saul został wypożyczony za 5 milionów euro (z opcją wykupu po sezonie za kolejne 40 milionów) z Atletico do Chelsea. Bez tej transakcji, Francuz nie wróciłby do Madrytu. 

Zobacz wideo "Ronaldo nie był głównym winowajcą niepowodzeń Juventusu"

Saul zwolnił miejsce w limicie płacowym Atletico, więc mistrzowie Hiszpanii mogli spełnić wielkie życzenie Diego Simeone i ściągnąć z powrotem Griezmanna. Teraz poznaliśmy szczegóły finansowe tej transakcji, a przedstawił je Matteo Moretto ze Sky Sports.

Atletico zapłaci 10 milionów euro za dwuletnie wypożyczenie. Po dwóch latach będzie mogło go wykupić za 40 milionów euro. Chyba, że mistrz świata rozegra określoną liczbę meczów, którą ma wpisaną w kontrakcie. Wówczas Atletico będzie miało obowiązek wykupu napastnika. Tym razem - nie jak w przypadku transferu Luisa Suareza - Barcelona nie będzie opłacała wynagrodzenia. Pensje w całości pokryje Atletico.

Warto przypomnieć, ze kilka lat temu Griezmann odszedł z Atletico do Barcelony za 120 milionów euro. Griezmann w Barcelonie nie spełnił oczekiwań. Wprawdzie liczby aż tak tego nie pokazują (35 goli i 17 asyst w 102 meczach), w wielu spotkaniach był najsłabszym ogniwem drużyny ze stolicy Katalonii. Gwoździem do trumny w jego przypadku mogły być trzy mecze nowego sezonu 2021/22, w którym już bez Leo Messiego Francuz spisał się fatalnie, nie tylko nie notując gola ani asysty, ale też w ogóle nie zagrażając bramce przeciwnika.

Tymczasem to właśnie Griezmann był obecnie najlepiej zarabiającym zawodnikiem Barcy. Jego kontrakt gwarantował mu aż 35 milionów euro netto rocznie.

Następca Griezmanna nie wypali?

Trudno się jednak spodziewać, by Luuke De Jong zbawił ofensywę Barcy, skoro przez dwa lata gry w Sevilli zdobył w La Liga tylko dziesięć bramek, do których dołożył dziewięć w pozostałych rozgrywkach. Wcześniej 31-letni Holender występował także w PSV Eindhoven, Newcastle United, Borussii Moenchengladbach i Twente Enschede, a regularnie strzelał tylko w lidze holenderskiej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.