W Barcelonie wciąż nie milkną echa niespodziewanego pożegnania z Leo Messim. Władze klubu nie zdołały zakontraktować Argentyńczyka, pomimo że ten zgodził się na 50-procentową obniżkę pensji. W dodatku klub zmaga się w dalszym ciągu z ogromnymi problemami finansowymi, które były głównym powodem braku porozumienia z Messim.
Jedną z głównych przyczyn problemów finansowych FC Barcelony są ogromne pensje, jakie pobierają piłkarze. Od początku swojej kadencji prezydent klubu Joan Laporta stara się negocjować z zawodnikami obniżki wynagrodzenia, ale większość z nich nie chce się na to zgodzić. Problemem są szczególnie ci, którzy zarabiają wielkie pieniądze, a nie łapią się nawet do podstawowego składu.
Na szczęście dla FC Barcelony są też tacy zawodnicy, którzy są blisko związani z klubem i dla jego dobra zgodzili się na obniżkę pensji. Wszystko po to, aby klub mógł zarejestrować nowych zawodników, którzy pojawili się w klubie. Jako pierwszy taki gest wykonał Gerard Pique, dzięki któremu zarejestrowano Memphisa Depaya i Erica Garcię.
Teraz tropem Pique poszli kolejni wychowankowie FC Barcelony - Sergio Busquets i Jordi Alba. Obaj mieli się zgodzić na około 25% obniżkę wynagrodzenia oraz odroczenie części wypłat w czasie, dopóki klub nie ustabilizuje sytuacji finansowej. Dzięki ich decyzji zarejestrowany został Sergio Aguero. Sprawa Argentyńczyka nie była jednak aż tak pilna, ponieważ nie będzie mógł grać przynajmniej do listopada z powodu kontuzji.