Okazuje się, że problemy finansowe i spowodowane nimi odejście z klubu Leo Messiego to nie jedyne problemy FC Barcelony. W Katalonii trwa otwarty pomiędzy władzami klubu, a jego wychowankiem Ilaixem Moribą, który odmówił podpisania kontraktu. 18-latek oczekuje wyższej pensji niż ta proponowana w nowej umowie.
Na ostatniej konferencji prasowej przed ligowym spotkanie z Athletikiem Bilbao zachowanie Ilaixa Moriby postanowił skomentować trener FC Barcelony Ronald Koeman. Holenderski szkoleniowiec nie szczędził 18-latkowie słów krytyki. - Sytuacja Moriby jest straszna. Wiem, co klub mu oferuje. Moją radą dla 18-latka jest, że pieniądze nie są najważniejsze, mecze są ważniejsze. Piłkarz i agenci zdecydowali inaczej. Jestem rozczarowany - przyznał 58-latek.
Słowa wypowiedziane przez Ronalda Koemana odbiły się szerokim echem w Hiszpanii. Kibice i dziennikarze odebrali je jako zapowiedź szybkiego pożegnania Moriby z Barceloną. Wypowiedź najwyraźniej dotarła także do samego piłkarza, ponieważ ten zamieścił wymowny wpis na swoim Instagramie, który wydaje się być odpowiedzią na słowa Holendra. - Tak wiele plotek, a nikt nie zna prawdy - napisał młody pomocnik.
Nie wiadomo więc nadal jak ostatecznie zakończy się konflikt Ilaixa Moriby z władzami FC Barcelony, ale wszystko wskazuje na to, że 18-latek niedługo pożegna się z Camp Nou i przeniesie się do innego klubu. Według niedawnych doniesień dziennika "Mundo Deportivo" pomocnikiem zainteresowane są Manchester City i Chelsea.