W Barcelonie wciąż nie milkną echa niespodziewanego pożegnania z Leo Messim. Władze klubu nie zdołały zakontraktować Argentyńczyka, pomimo że ten zgodził się na 50-procentową obniżkę pensji. W dodatku klub zmaga się w dalszym ciągu z ogromnymi problemami finansowymi, które były głównym powodem braku porozumienia z Messim.
Okazuje się jednak, że nie są to wszystkie problemy FC Barcelony i Messi to ni jedyny piłkarz, który odejdzie z klubu. W ostatnich dniach zaognił się konflikt klubu z Ilaixem Moribą. Młody zawodnik i jego przedstawiciele nie chcą przedłużyć kontraktu, ponieważ władze FC Barcelony nie są w stanie spełnić ich wygórowanych wymagań finansowych. Z tego powodu 18-latek został przed sezonem przesunięty do drużyny rezerw.
Konflikt klubu z Moribą skomentował na konferencji prasowej przed meczem z Athletikiem Bilbao trener FC Barcelony Ronald Koeman. Holenderski szkoleniowiec nie ukrywał, że jest zawiedziony postawą swojego zawodnika i otwarcie skrytykował jego postawę. - Rozmawiałem z nim 2-3 tygodnie temu i jako człowiek uważam, że znalazł się w strasznej sytuacji. Mógł grać w pierwszym zespole, ale nie przebywa z nami - oznajmił 58-latek. - Wiem, ile klub mu zaoferował. Uważam, że dla piłkarza w tym wieku gra jest ważniejsza niż pieniądze. Jestem rozczarowany, bo wraz z agentami podjął inną decyzję - dodał.
Wszystko wskazuje więc na to, że Ilaix Moriba niedługo pożegna się z Camp Nou i przeniesie się do innego klubu. Według niedawnych doniesień dziennika "Mundo Deportivo" 18-latkiem zainteresowane są Manchester City i Chelsea.