Leo Messi występował w Barcelonie od 2000 roku, kiedy to przeniósł się z juniorskiego zespołu Newell's Old Boys. Argentyńczyk występował w pierwszym zespole Blaugrany od 2005 roku i od tego czasu zagrał w 778 oficjalnych spotkaniach, w których zdobył 672 bramki oraz zanotował 305 asyst. Nowym klubem Messiego będzie prawdopodobnie Paris Saint-Germain, z którym zwiąże się do końca czerwca 2023 roku.
"To by było na tyle, tak po prostu. Ostatnie słowo, kropka. Cholernie to smutne, w taki sposób nam go odbierać" - komentuje Piotr Domagała, komentator Viaplay.
"Koniec konferencji Leo. Da się odczytać z jego słów, że cała sytuacja stanowi dla niego zaskoczenie i wszystko, przynajmniej z jego perspektywy, wykoleiło się na ostatniej prostej. Sam twierdzi, że zrobił wszystko. Po przylocie z Ibizy miał podpisać nową umowę" - napisał Marcin Gazda, dziennikarz Eleven Sports.
"Obejrzałem konferencję. Serce złamane, jak po odejściu Ronaldinho, Pepa, Xaviego. Mój ulubiony klub, odkąd zobaczyłem FCB w tv w latach 80. znowu złamał mi serce. Coutinho, Griezmann, Dembele zostają a Messi odchodzi. Wielkie umysły wielkiego futbolu za tym stoją" - stwierdził Bartłomiej Rabij, współtwórca wydawnictwa Mandioca.
"Na konferencji Leo sprawiał wrażenie nieprzygotowanego, zaskoczonego tym, jak rozwiązała się sytuacja. Mówił, że w środę wracał do Barcelony, by podpisać kontrakt, a dostał informację, że ma odejść. Laporta będzie musiał się wytłumaczyć, bo jego słowa z piątku nie były 100% prawdą" - skomentował Jakub Kręcidło, dziennikarz Canal+ Sport.
"Messi poza Barceloną to trochę jak przedsmak końca świata. Jako kibic Realu patrzę na to jako wielki cios w całą ligę i niesamowitą rywalizację dwóch wielkich klubów. Bez genialnego Messiego i wspaniałego Ronaldo to będzie jakiś marny cień. Epoka dobiegła końca" - napisał Tomasz Lis.