Florentino Perez obraził Mesuta Oezila. "Zamienił swoją dziewczynę"

Hiszpański dziennik "El Confidencial" opublikował kolejną część taśm z wypowiedziami Florentino Pereza. Tym razem tematem głównym był Mesut Oezil. - Brał odrzutowiec, kochał się ze swoją dziewczyną i wracał - mówił prezes Realu Madryt.

Od kilku dni hiszpański dziennik "El Confidencial" publikuje zapisy wypowiedzi, których przed laty udzielał prezes Realu Madryt, Florentino Perez. We wcześniej opublikowanych zapisach Hiszpan atakował Ikera Casillasa czy Raula Gonzaleza i obrażał Jose Mourinho oraz Cristiano Ronaldo. Wszystkie nagrania wywołały ogromne zamieszanie w mediach i u kibiców.

Zobacz wideo Pandemia zmieniła finanse największych klubów świata. Tylko dwaj giganci skończyli rok 2020 z jakimkolwiek zyskiem netto [Studio Biznes]

Florentino Perez kpi z Mesuta Oezila. "Zamienił swoją dziewczynę na modelkę z Mediolanu"

Hiszpański dziennik "El Confidencial" opublikował kolejną część nagrań z udziałem prezesa Florentino Pereza. W nagraniu z dnia 15 października 2012 roku głównym tematem był Mesut Oezil, który występował w Realu Madryt w latach 2010-2013. "Oezil przyjechał do Madrytu z dziewczyną, on jest z trzeciej generacji Turków. Kazał potem dziewczynie spieprzać i zmienił swoje życie. Zakochał się we włoskiej modelce z Mediolanu. Brał prywatny samolot, leciał tam, zaliczał, wracał i może coś jeszcze" – mówił.

"Któregoś dnia Mesut wkurzył Jose Mourinho. I ten mówi do niego: słuchaj, z tą laską, z którą się widujesz, przespał się cały Inter i cały Milan, w tym sztaby obu ekip. No i wtedy Oezil zostawił ją, ale co za prosiak z tego, że mówi o sztabach obu ekip" – dodał Perez. W innym nagraniu wypowiada się Fernando Fernandez Tapias, wiceprezes Realu Madryt, który określił wprost, że "klub otwiera Ci drzwi".

Dziennik "El Confidencial" nie zaprzestał publikacji kolejnych nagrań mimo tego, że Florentino Perez groził mu pozwami. Klub w postaci wiceprezesa Eduardo Fernandeza de Blasa mógł odkupić taśmy od dziennikarza Jose Antonio Abellana za 10 milionów euro, ale on nie zgodził się na taki szantaż.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.