Sytuacja finansowa Barcelony jest daleka od ideału, ale mimo to klub spełnia zapowiedzi prezydenta Joana Laporty i dokonuje wzmocnień przed nowym sezonem. W poniedziałek Barcelona ogłosiła pozyskanie doświadczonego argentyńskiego napastnika Sergio Aguero, we wtorek z kolei potwierdziła zakontraktowanie innego zawodnika Manchesteru City - 20-letniego stopera Erica Garcii. Obaj piłkarze trafiają na Camp Nou jako wolni zawodnicy, po wygaśnięciu ich kontraktów z mistrzem Anglii.
O transferze Erica Garcii do Barcelony mówiło się od ponad roku. 20-letni Hiszpan jest wychowankiem Barcy, który do City trafił jako 16-latek, w 2017 roku. Debiut w drużynie Pepa Guardioli zaliczył półtora roku później, w meczu Pucharu Ligi Angielskiej z Burton Albion i od tego czasu rozegrał dla mistrzów Anglii 35 meczów oficjalnych. Na swoim koncie ma m.in. mistrzostwo Anglii z zakończonego niedawno sezonu, ale w nim nie odgrywał większej roli w zespole City.
Po transferze Rubena Diasa oraz po tym, jak stało się praktycznie pewnie, że Garcia przeniesie się latem do Barcelony, 20-latek zagrał jedynie w sześciu ligowych spotkaniach Manchesteru City, w których spędził łącznie na boisku 380 minut. Mimo to, Eric Garcia w ostatnim czasie zaliczył debiut w reprezentacji Hiszpanii, w której rozegrał dotąd siedem meczów. Został też powołany przez Luisa Enrique na zbliżające się Euro 2020.
Młody obrońca podpisał kontrakt z Barceloną do czerwca 2026 roku, a jego klauzula odejścia ma wynosić 400 milionów euro. Niemal na pewno nie będzie on ostatnim letnim ruchem transferowym klubu ze stolicy Katalonii, który jest bliski zakontraktowania na zasadzie wolnego transferu także dwóch Holendrów - Georginio Wijnalduma z Liverpoolu oraz Memphisa Depaya z Olympique'u Lyon, świetnie znanych aktualnemu trenerowi Barcelony - Ronaldowi Koemanowi.