Mecz Levante z Cadiz miał zdecydować o miejscach obu drużyn na koniec sezonu. Nie był jednak kluczowy dla walki o utrzymanie, czy awans do europejskich pucharów, bo oba kluby wiedziały już, że pozostaną w środku tabeli. To nie oznacza, że w spotkaniu wiało jednak nudą.
Już w ósmej minucie prowadzenie objęli bowiem gospodarze, dla których bramkę strzelił Roger Marti. Cadiz odpowiedział sześć minut później, gdy na 1:1 trafił Alvaro Negredo. Ukoronowaniem pierwszej połowy była jednak akcja, która dała gościom prowadzenie.
Levante wykonywało rzut rożny z prawego narożnika boiska pod polem karnym Cadiz, ale goście przechwycili piłkę po zbyt krótkim dośrodkowaniu w pole karne. Piłkę wyprowadził Isaac Carcelen i dograł ją na lewe skrzydło, do Alberto Perei. Ten szybko odnalazł wolną strefę w środku pola dla Carlosa Akapo i lewy obrońca Cadiz dał swojej drużynie prowadzenie 2:1, pewnie pokonując Daniego Cardenasa, bramkarza Levante.
Radość z prowadzenia trwała dla Cadiz jednak krótko. Już w drugiej połowie, w 58. minucie spotkania, do remisu doprowadził Gonzalo Melero, a do końca spotkania nie padła już żadna bramka i mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Cadiz dzięki punktowi wywalczonemu w piątkowym spotkaniu jest dwunasty w tabeli La Liga i ma w dorobku 44 punkty. To o dwa więcej od Valencii, która swój mecz rozgrywa w sobotę i może ich jeszcze wyprzedzić. Levante z 41 punktami jest na czternastej pozycji i jedynym zespołem, które może się z nimi zrównać jest Deportivo Alaves, które swoje spotkanie rozegra w niedzielę (w przypadku równej liczby punktów i tak zadecydowałby ogólny bilans bramkowy, a ten lepszy ma Levante).