Real Madryt mierzył się z Granadą, mając w pamięci sensacyjny triumf ekipy z Andaluzji na Camp Nou 2:1 dwa tygodnie temu. Drużyna Zinedine'a Zidane'a przystąpiła do konfrontacji z zespołem Diego Martineza mocno osłabiona w formacji defensywnej. W kadrze powołanej na mecz zdolnych do gry było zaledwie trzech obrońców z pierwszej kadry, więc francuski szkoleniowiec dowołał na ten mecz dwóch dodatkowych obrońców z zespołu rezerw - Marvina Parka i Miguela Gutierreza. Obaj niespodziewane wyszli na spotkanie w podstawowej jedenastce i zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.
Real rozpoczął wielkie strzelanie już w 17. minucie, gdy Gutierrez zanotował kapitalną asystę przy golu Luki Modricia, który skierował piłkę do siatki między nogami bramkarza, Rui Silvy.
W doliczonym czasie pierwszej połowy na 2:0 dla ekipy z Madrytu podwyższył Rodrigo, który wykorzystał podanie Marvina. W 71. minucie Granada zdobyła kontaktową bramkę za sprawą doświadczonego Jorge Moliny. Zaledwie kilka minut później Real zadał dwa kolejne ciosy. Najpierw do siatki trafił Alvaro Odriozola po asyście Edena Hazarda, a wynik spotkania na 4:1 dla Realu ustalił Karim Benzema, który wykorzystał fatalny błąd bramkarza Granady.
Po efektownej wygranej 4:1 Real wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Hiszpanii. Obecnie ma dwa punkty straty do lidera, Atletico Madryt (80 punktów), które w środę pokonało 2:1 Real Sociedad.
La Liga źrodło: Google.com
W przedostatniej serii spotkań Real zagra 16 maja na wyjeździe z Athletikiem Bilbao, a Atletico zmierzy się u siebie z Osasuną. Szansę na tytuł LaLiga praktycznie straciła FC Barcelona po remisie z Levante 3:3. Katalończycy tracą obecnie dwa punkty do Realu i cztery do Atletico i muszą liczyć na wpadki obu zespołów z Madrytu, a sami wygrać oba mecze, aby wywalczyć mistrzostwo. W najbliższej kolejce drużyna Ronalda Koemana zagra na Camp Nou z Celtą Vigo.