Prezesi FC Barcelony chcą zrobić wszystko, co w ich mocy, by zatrzymać Messiego w swoim klubie. Argentyńczyk po sezonie będzie wolnym zawodnikiem i będzie mógł wybrać nowego pracodawcę. Najczęściej mówiło się, że może trafić do PSG lub Manchesteru City.
Według informacji dziennika "The Times" zarząd FC Barcelony chce zaoferować Leo Messiemu nowy, bardzo długi, bo aż dziesięcioletni kontrakt. W jego ramach Argentyńczyk zostałby ambasadorem klubu, a potem otrzymał stanowisko w zarządzie Barcelony. Nie przeszkodziłoby to nawet, Messi zagrał na koniec kariery w USA, bo mógłby łączyć role piłkarza i działacza.
Negocjacje z zawodnikiem mają rozpocząć się dopiero po zakończeniu tego sezonu. Joan Laporta, prezes hiszpańskiego klubu podczas ubiegłotygodniowego obiadu, rozmawiał już jednak z ojcem znakomitego piłkarza - Jorge Messim.
Dotychczasowa umowa 33-letniego napastnika, który w tym sezonie zdobył 34 gole i miał 14 asyst, wygasa 30 czerwca tego roku. Katalońska TV3 informowała, że Barcelona chce, by Messi zrezygnował z około połowy wynagrodzenia, co miałoby umożliwić Blaugranie sprowadzenie gwiazdora pokroju Erlinga Haalanda.
Gwiazda Borussii Dortmund, Erling Haaland, jest głównym celem gigantów LaLiga. Ojciec piłkarza, Alf-Inge i jego agent Mino Raiola, niedawno byli w Barcelonie i rozmawiali z klubem ws. ewentualnych przenosin Haalanda na Camp Nou.
Na pięć kolejek przed końcem sezonu Primera Division, FC Barcelona po sensacyjnej porażce z Granadą 1:2 zajmuje trzecie miejsce w tabeli za plecami Realu Madryt i stratą pięciu punktów do lidera, Atletico, które w sobotę wygrało na wyjeździe z Elche 1:0.