W czwartkowy wieczór, tuż po wyrównującej bramce Darwina Machisa w 66. minucie Ronald Koeman został odesłany na trybuny prawdopodobnie za obraźliwe słowa pod adresem sędziego technicznego. Holender miał powiedzieć "co za gość". Prawdopodobnie, bo Holender miał zupełnie inne zdanie. - Według Carlesa Navala okazałem brak szacunku czwartemu arbitrowi. Nie powiedziałem mu niczego złego o sędziowaniu. Komentowałem różne akcje, ale z szacunkiem - tłumaczył Koeman.
- Jeśli arbiter chciał być tego wieczoru gwiazdą, to proszę bardzo - dodał Ronald Koeman. W takich sytuacjach z reguły ukaranego trenera czeka przymusowa przerwa w dwóch spotkaniach. Komisja Ligi nie zdecydowała się anulować kary.
Oznacza to, że Koeman nie poprowadzi Barcelony w dwóch najbliższych, bardzo ważnych spotkaniach ligowych. W niedzielę, 2 maja (godz. 21) Duma Katalonii zagra na wyjeździe z Valencią, a 8 maja (godz. 16.15) u siebie z prowadzącym w tabeli Atletico Madryt. Barcelona i Real Madryt mają dwa punkty straty do lidera.