Real Madryt przystąpił do tego meczu, można powiedzieć, "jak zwykle" mocno osłabiony. Przed spotkaniem z Cadiz ze składu Zinedine'a Zidane'a wypadły dwa filary Realu – Luka Modrić i Toni Kross. Poza tym cały czas do dyspozycji trenera nie był Eden Hazard, Sergio Ramos, Ferland Mendy, Fede Valverde i Lucas Vazquez. Dobrymi wiadomościami były za to powroty Casemiro, Nacho, Raphaela Varane'a i Daniego Carvajala.
Real Madryt rozstrzygnął mecz w 10 minut. Dublet Benzemy
Real pokazał jednak, że braki kadrowe w tym sezonie im nie straszne. Już po pierwszej połowie było praktycznie jasne, kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. O rozstrzygnięciu zadecydowało dziesięć minut. W 30. minucie do siatki trafił Karim Benzema, który wykorzystał rzut karny, podyktowany po interwencji VAR za faul na Viniciusie. Zaledwie trzy minuty później prowadzenie podwyższył Alvaro Odriozola, znakomicie zamykając akcję prowadzoną lewą stroną boiska. Piłka po dośrodkowaniu spadła prosto na jego głowę, a potem zatrzepotała w siatce. W końcu w 40. minucie doszło do małego zamieszania w polu karnym Cadiz. Piłkę na 12. metrze dostał niepilnowany Casemiro. 99 piłkarzy na 100 pewnie oddawałoby strzał w takiej sytuacji, ale ten kapitalnie, miękko zagrał na głowę do Karima Benzemy, a Francuz wykończył akcję. Od 30. do 40. minuty Real strzelił trzy bramki i ostatecznie takim wynikiem zakończyło się całe spotkanie.
Dzięki tej wygranej Real Madryt przynajmniej do czwartku zostaje liderem La Ligi. Podopieczni Zidane'a mają 70 punktów, tyle samo co Atletico, które swój mecz rozegra właśnie w czwartek. Ich rywalem będzie walcząca o utrzymanie Huesca.