W swojej karierze Sergio Ramos reprezentował tylko dwa kluby: Sevillę i Real Madryt. Hiszpan zdecydował się na transfer do Madrytu po sezonie 2004/05. W filmie dokumentalnym "The Legend of Sergio Ramos" obrońca wrócił do tamtego czasu i przyznał, że choć transferu nie żałuje, teraz inaczej rozmawiałby z kibicami.
- [W tamtym czasie] wszystkie informacje zostały zmanipulowane. To było bolesne nie tylko dla mnie, ale i dla mojej rodziny. Nigdy nie wybaczę im tego, co musieli przejść moi rodzice czy moi dziadkowie, którzy nie mogą wrócić na stadion Sevilli. Popełniłem w życiu wiele błędów, a jednym z największych było to, że nie wyszedłem publicznie, aby wytłumaczyć swoją decyzję. Pozwoliłem innym opowiedzieć historię za mnie - przyznaje Sergio Ramos.
Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jeszcze przed złożeniem oferty przez Florentino Pereza w hiszpańskich mediach padły informacje o żądaniu podwyżki ze strony Sergio Ramosa. W przypadku transferu obrońcy kontrowersję wzbudzały niedomówienia o wpłacie klauzuli wykupu za zawodnika oraz to czy sam piłkarz wyraził chęć dołączenia do Realu Madryt. Hiszpan postanowił odnieść się do tego po latach.
- Mój transfer był w pełni uzgodniony między klubami. Real Madryt nie wypłacił wtedy klauzuli tak, jak to zostało powiedziane. To sprawiło, że kibice nie darzyli mnie takim samym szacunkiem, jaki ja miałem i zawsze będę miał dla klubu. Do dziś mogę powiedzieć, że grałem w Sevilli i będę jej piłkarzem aż do śmierci. Ale z dumą mogę też przyznać, że jestem kapitanem Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii - dodał 35-letni obrońca.
Obecnie wokół Sergio Ramosa krąży wiele plotek na temat jego przyszłości w klubie z Madrytu. Aktualny kontrakt 35-latka wygasa z końcem czerwca bieżącego roku, a według dziennika "Marca" Real Madryt nie ma zamiaru składać mu nowej oferty. Ma to być wynik dobrych występów Edera Militao i Nacho oraz próbami pozyskania Davida Alaby. Kapitan zespołu Zinedine'a Zidane'a leczy obecnie kontuzję mięśniową.