W atmosferze skandalu został rozegrany mecz w Kadyksie, gdzie Cadiz CF po golu w końcówce pokonał Valencię 2:1. Wszystko za sprawą sytuacji z pierwszej połowy, gdy wściekły obrońca gości, Mouctar Diakhaby, starł się z Juanem Calą, a następnie opuścił boisko. Jak się okazało, Francuz miał zostać obrażony przez swojego rywala, który miał powiedzieć "Ty piep***ny czar****u". Wraz ze swoim kolegą do szatni zeszli jego koledzy z drużyny.
- Wygląda na to, że w tym kraju nie ma domniemania niewinności - mówił Juan Cala, cytowany przez dziennik "Marca". Oficjalny komunikat opublikował z kolei klub, który jasno ogłosił swój sprzeciw wobec rasistowskim zachowaniom. "Jesteśmy przeciwni jakimkolwiek formom rasizmu czy ksenofobii, niezależnie od tego kto jest za to odpowiedzialny i będziemy ciężko pracować nad wyeliminowaniem tego zjawisko. Każdy winny takiego wykroczenia, niezależnie od tego, czy należy do naszej drużyny, czy nie, musi zostać ukarany" - czytamy w oświadczeniu Cadiz CF.
Spotkanie między Cadiz a Valencią zostało wznowione, jednak bez udziału Mouctara Diakhaby'ego. Według mediów Cala miał użyć zwrotu: "negro de mierda", co w wolnym tłumaczeniu oznacza: "piep***ny czar****u". Na profilu brytyjskiego portalu "The Sportsman" pojawił się fragment, na którym można usłyszeć wyżej opisane słowa.
We wtorek Juan Cala, który nie przyznaje się do wypowiedzenia rasistowskich obelg, zapowiedział, że zabierze stanowisko w tej sprawie podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Zawodnikowi grożą bardzo poważne konsekwencje. Regulamin dyscyplinarny rozgrywek La Liga mówi o tym, że w przypadku incydentu na tle rasistowskim takie zachowanie traktowane jest jako przestępstwo. Władze ligi mogą zawiesić piłkarza tymczasowo albo nawet zakazać mu gry w piłkę od dwóch do pięciu lat. Oprócz tego nałożona może zostać na niego kara finansowa między 18, a 90 tys. euro.
Tymczasem Mouctar Diakhaby ma pełne wsparcie nie tylko kolegów z zespołu, ale także władz klubu. - Dziś rano rozmawialiśmy z La Liga, aby zachęcić ich do dokończenia śledztwa. Ten incydent nie może być pozostawiony bez zakończenia i nie może się to więcej powtórzyć z żadnym innym zawodnikiem innej drużyny - powiedział Anil Murthy, prezydent Valencii CF. Piłkarze Valencii publikują natomiast zdjęcie całego zespołu, podpisując je "STOP RASIZMOWI".