Ilaix Moriba jest jednym z największych beneficjentów przyjścia Ronalda Koemana na stanowisko trenera Barcelony. Pomocnik zadebiutował w pierwszym zespole 21 stycznia 2021 roku w spotkaniu trzeciej rundy Pucharu Króla z UE Cornella (2:1) – wówczas wyszedł w pierwszym składzie, a po 74 minutach zmienił go Sergio Busquets. Do tej pory Moriba zagrał w sześciu meczach i spędził na murawie 254 minuty.
W kwietniu 2019 roku Ilaix Moriba przedłużył kontrakt z Barceloną do końca sezonu 2021/2022. W nim znajduje się klauzula odstępnego w wysokości 100 milionów euro. Jednym z wymagań zawodnika w rozmowach kontraktowych z Barceloną jest pozostawienie tej samej kwoty w klauzuli, przez co wciąż obie strony nie osiągnęły finalnego porozumienia.
Jak informuje hiszpańska gazeta "Mundo Deportivo", Manchester United i RB Lipsk bacznie obserwują sytuację Moriby w Barcelonie. Wcześniej piłkarza obserwowała także Chelsea. Gdyby nie przedłużył on kontraktu z obecnym pracodawcą, to zbliżające się letnie okno transferowe będzie ostatnią okazją do zarobienia większych pieniędzy. W marcu tego roku RB Lipsk poinformował o pozyskaniu utalentowanego Briana Brobbeya z Ajaksu Amsterdam na zasadzie wolnego transferu. Moriba mógłby być kolejnym wzmocnieniem zespołu prowadzonego przez Juliana Nagelsmanna.
W 2019 roku Ilaix Moriba otrzymywał oferty z wielu europejskich klubów. Jednym z nich był Manchester City, który porozumiał się z ojcem piłkarza, Mamadym Kouroumą. Kilka tygodni później klub wykupił rodzinie bilety lotnicze i przygotował umowę do podpisania. Ostatecznie Moriba przedłużył umowę z Barceloną po długich negocjacjach.