Atletico zremisowało z Realem w niedzielnych derbach Madrytu 1:1. Na gola Luisa Suareza z pierwszej połowy odpowiedział Karim Benzema kilka minut przed końcem meczu. – Wypuściliśmy z rąk dwa punkty – narzekał Koke, kapitan Atletico, który nie chciał wchodzić w dyskusję na temat tego, czy jego zespół dalej jest faworytem do mistrzostwa. Benzema nie tracił nadziei. – To oczywiste, że walka o tytuł dalej jest otwarta – przekonywał Francuz, a Hiszpanie wątpliwości nie mają i piszą: "Hay liga". Czyli walka o mistrzostwo trwa.
Wynik meczu zszedł na dalszy plan, po tym jak Hiszpanie ujawnili sytuację, która miała miejsce w przerwie spotkania. Luis Suarez i Lucas Vazquez schodzili do szatni i dość żywiołowo dyskutowali. Kamery "Movistaru+" wychwyciły dialog między nimi cytowany przez dziennik "Marca".
"Będziesz narzekać po zdobyciu tytułu La Liga w zeszłym sezonie?" - powiedział do Vazqueza Luis Suarez, który odniósł się w ten sposób do sytuacji, gdy gracze Realu domagali się rzutu karnego za zagranie piłki ręką przez Felipe w pierwszej połowie. "To są jaja" - dodał Urugwajczyk i po chwili zrobił gest machającej ręki, czym zasygnalizował możliwe oszustwo.
Lucas Vazquez nie gryzł się w język i postanowił odpowiedzieć na zaczepkę Urugwajczyka. "Jeśli będzie inaczej, to nie wygracie mistrzostwa"- przyznał. "Albo my je przegramy, albo wy jego nie wygracie" - zakończył Vazquez. "A jak ty wygrałeś je w ubiegłym sezonie?" - zripostował Suarez.
Po chwili do dyskusji włączył się jeszcze inny piłkarz Atletico, Mario Hermoso. "Zjadamy was, zjadamy" - powiedział.
Później dyskusja była kontynuowana, ale dokładnie nie wiadomo, co powiedział jeszcze Suarez. Po jego słowach Vazquez był wyraźnie zdenerwowany i mało brakowało, a doszłoby do rękoczynów między oboma graczami.
"Atletico może pluć sobie w brodę. Przez 70 minut mecz toczył się pod dyktando Atletico. Wydawało się, że plan Diego Simeone wypalił. W listopadzie Zinedine Zidane przeczytał go taktycznie i Real ograł Atleti 2:0. Teraz to drużyna Argentyńczyka dominowała, grając inaczej, znacznie wyżej, niż zwykle w kluczowych meczach. Ale w końcówce w Atleti coś pękło. Atletico siedli fizycznie, oddali piłkę rywalowi i prosili się o problemy. Na dziesięć minut przed końcem Jan Oblak dwukrotnie dokonał cudu i zatrzymał Karima Benzemę, ale drugiego ostrzeżenia nie było. Na dwie minuty przed końcem wracający do zdrowia Francuz zdobył bramkę na wagę remisu, z której cieszyli się przede wszystkim w... Barcelonie." - napisał Jakub Kręcidło w pomeczowym komentarzu do derbów Madrytu.
Atletico po rozegraniu 25 kolejek jest liderem ligi z przewagą trzech punktów nad Barceloną i pięciu nad Realem Madryt. Barcelona i Real mają o jeden mecz więcej od ekipy Diego Simeone.