S³ynnego ch³opca od koszulki Messiego spotka³o piek³o. "Po¿a³ujecie zwi±zku z Messim"

Jakub Krêcid³o
Jedno zdjêcie sprawi³o, ¿e o Murtazie Ahmadim mówi³ ca³y ¶wiat. Ta sama fotografia sprawi³a, ¿e ¿ycie piêcioletniego ch³opca zmieni³o siê w koszmar. By³a podró¿ do Kataru, zdjêcia z Leo Messim czy prezenty, ale te¿ chore nadzieje ojca, gro¼by talibów i konieczno¶æ wyprowadzki z rodzinnego miasta.

Ta historia zaczęła się w 2016 roku. Zdjęcia Murtazy Ahmadiego, pięcioletniego chłopca z Afganistanu w plastikowej torbie imitującej koszulkę Leo Messiego, obiegły cały świat. Fotografie dziecka zostały opublikowane w ogólnoświatowych mediach. W pomoc chłopcu włączyły się UNICEF czy sam gwiazdor Barcelony. W grudniu 2016 roku było spotkanie, zdjęcia, uściski i wielka radość, ale ta historia ma smutny koniec. Poznaliśmy go dzięki reportażowi nakręconemu przez dziennikarzy "Bleacher Report".

Zobacz wideo Haaland nie wykorzystuje rzutu karnego [ELEVEN SPORTS]

Zdjęcie rozsławiło go na cały świat, a w rodzinnej wiosce się z niego śmiali

Murtaza Ahmadi wspomina, że wszystko zaczęło się, gdy starszy brat zawołał go do domu. – Nie wiem, kto znalazł torebkę, ale napisałem na niej "Messi" i dałem numer "10" – opowiadał Hamayoun Ahmadi. Murtaza powiedział, że "cieszył się, iż został pi³karzem", a zdjęcie opublikowane na Facebooku biło rekordy popularności. Opisywały je największe media, które zachwycały się kreatywnością dziecka. Inne nastroje panowały w wiosce Jaghori. – Śmiano się ze mnie. Wskazywano palcem: "O, to ty nosiłeś torebkę foliową" – opowiadał Murtaza. Niekomfortowo czuł się też ojciec braci, Arif: – Ludzie myśleli, że jesteśmy tak biedni, że nie stać nas nawet na to, by kupić dziecku koszulkê...

Murtaza AhmadiMurtaza Ahmadi STR / AFP / AFP

Przyszły dwie paczki. Ojciec myślał, że zawierają prezenty i pieniądze. Rozczarował się

Niedługo po publikacji zdjęcia do wioski przyszły dwie wielkie paczki. – Nie chciałem ich otwierać. Myślałem, że jedna może zawierać zabawki dla Murtazy, a druga dolary – mówił Arif. Ale to okazało się nieprawdą. W jednej paczce była piłka, w drugiej koszulka. Plotka, że Messi dał rodzinie kolosalne pieniądze, poszła w świat. – Nasza ekonomia jest oparta na działalności charytatywnej. Jeśli masz kontakt z kimś z zagranicy, to oczywistym jest, że ta osoba ci pomaga – przekonywał wujek Murtazy. A ojciec dodawał: – Ludzie pytali, jak zmieniły się warunki naszego życia, skoro Messi dał nam tyle kasy? Nocami wokół naszego domu kręciło się sporo osób. Denerwowało mnie to.

Groźby talibów nie zrobiły na Pakistańczykach wrażenia. "Pożałujecie związku z Messim"

Arif zadecydował, że tak żyć nie może. Sprzedał samochód, dom i ziemię. Rodzina spakowała się i wyjechała do Pakistanu, starając się o azyl polityczny, do wniosku dołączając list z pogróżkami od talibów. Groźby, że "pożałują związku z Messim", nie zrobiły wrażenia na pakistańskich władzach, które stwierdziły, że talibowie mają na głowie ważniejsze rzeczy.

Murtaza Ahmadi w koszulce z autografem Leo MessiegoMurtaza Ahmadi w koszulce z autografem Leo Messiego UNICEF, materiały prasowe

Murtaza poznał idola i nie chciał się z nim rozstawać. Ale to tylko zwiększyło kłopoty

Murtaza i jego rodzina wróciła do Afganistanu i życie powoli wracało do normy, ale w 2016 roku otworzyła się kolejna szansa. Komitet organizacyjny mundialu w Katarze zaprosił chłopca na mecz towarzyski, jaki rozgrywała tam Barcelona. W grudniu chłopiec wszedł z Messim za rękę na murawę, a później nie chciał się z nim rozstawać. – Powiedziałem mu, że nie chcę od niego odchodzić i że pragnę z nim grać. Ale nie dogadaliśmy się, bo nie mówiłem w jego języku – powiedział chłopiec, którego zdjęcia znowu obiegły ogólnoświatowe media. I którego kłopoty miały tylko się powiększyć.

Murtaza i Leo MessiMurtaza i Leo Messi Uncredited

Ojciec liczył, że Messi będzie jak Ronaldo. "Wiele osób chciało wykorzystać sławę Murtazy"

Po powrocie do domu chłopiec był terroryzowany. – Mówili mi: "Musiałeś dostać od Messiego mnóstwo kasy!" – wspominało dziecko. – Wiele osób, w tym ojciec, chciało wykorzystać sławę Murtazy – argumentował jego wujek. Arif, tata chłopca, był rozczarowany zachowaniem Argentyńczyka. – Liczyłem, że tak jak Cristiano Ronaldo pomoże w załatwieniu azylu, a nie zrobił nic, by pomóc mojemu dziecku – przekonywał mężczyzna, odnosząc się do historii Zaida Abdula, Syryjczyka, który wyszedł z Cristiano na murawę Santiago Bernabeu i którego Portugalczyk rzekomo znacząco wspomógł finansowo. Nadzieję na pieniądze miała też matka Murtazy. – Nie dostaliśmy nawet rupii! – narzekała kobieta.

Zamiast radości, był koszmar. Zatrzymuje się samochód, pada pytanie: "To ty jesteś małym Messim?"

Życie chłopca zmieniło się w koszmar. Ludzie uwierzyli, że stał się on ¿y³± złota, że jego życie opływa w luksusy. Zaczęły się groźby porwania. Matka opowiadała, że gdy pewnego dnia szli do szkoły, zatrzymał się obok nich samochód i padło pytanie: "Czy ty jesteś małym Messim?". – Odpowiedziałem, że nie, że to mój brat – powiedział Murtaza, a rodzice zakazali mu chodzić do szkoły i ograniczyli do minimum możliwości wychodzenia z domu.

Afgańska Federacja Piłkarska zaprosiła chłopca na trening z młodzieżową kadrą narodową i podarowała mu oryginalny strój Argentyńczyka!Afgańska Federacja Piłkarska zaprosiła chłopca na trening z młodzieżową kadrą narodową i podarowała mu oryginalny strój Argentyńczyka! OMAR SOBHANI/REUTERS

"Nie mam gdzie grać, nie mam tu przyjaciół". Murtaza uciekł z rodzinnej wioski do serca wojny

Z reportażu dowiadujemy się, że Murtaza został wysłany do wujka mieszkającego w Kabulu, prawie 300 kilometrów od rodzinnej wioski. Chłopiec przez prawie rok nie wychodził z domu. Grał w piłkę w garażu, za domem czy na jego dachu, żyjąc w strachu przed porwaniem i ¶mierci±, bo miasto stało się celem ataków talibów. Arif nie chciał, by syn wracał. Nie jeździł do niego, tłumacząc, że drogi są w złym stanie. Starali się o azyl, ale nic z tego nie wyszło. Chłopiec był podłamany. – Nie mam gdzie grać. Nie mam tu przyjaciół – mówił Murtaza. Jego wujek dodawał: – Zanim Murtaza wyjechał do Kataru, był niesamowicie radosnym chłopakiem. Gadał ze wszystkimi dookoła, był psotny, szczęśliwy. Teraz praktycznie się nie odzywa. W wielu krajach taka sytuacja byłaby szansą. Dla nas okazała się przekleństwem. To nie powinno było się zdarzyć.

"Kocham Leo Messiego bardziej niż własną matkę"

Dziewięcioletni dziś Murtaza wrócił do rodzinnej wioski. Żyje dość spokojnie, choć dzięki reportażowi "BR" jego historia znowu trafiła na czołówki ogólnoświatowych mediów. Dziecko nie żałuje, że założyło koszulkę Messiego. – Zrobiłbym to ponownie. Kocham Leo bardziej niż własną matkę – przekonuje Murtaza.

 
Wiêcej o:
Copyright © Agora SA