Jeden z największych talentów piłkarskich zakończył karierę! Nie dał rady

Ibrahim Afellay, wielki talent holenderskiej piłki, zakończył karierę, choć ma dopiero 34 lata. Przewidywano mu piękną karierę, ale nie dał rady. Zniszczyły go kontuzje.

W 2011 roku Barcelona kupiła Ibrahima Afellaya z PSV Eindhoven za zaledwie trzy miliony euro. Holender jednak szybko złapał kontuzję, przez którą ominął aż 47 meczów Barcy. Gdy wrócił do sił, Katalończycy wysyłali go na różne wypożyczenia, aby się odbudował. Grał w FC Schalke czy Olympiakosie Pireus, ale nigdzie nie został pierwszoplanową postacią. Miał być wielkim wzmocnieniem Barcelony, ale okazał się nie wypałem. Zaliczył w jej barwach zaledwie 35 spotkań, strzelił dwa gole i zaliczył jedną asystę. 

Zobacz wideo Halland nie wykorzystuje rzutu karnego [ELEVEN SPORTS]

W 2015 roku trafił na zasadzie wolnego transferu do Stoke City. Przebojowy skrzydłowy miał być urozmaiceniem dla drużyny, kojarzonej z twardym, niezbyt ładnym dla oka, futbolem. Ale Afellay znowu miał problemy zdrowotne. W ciągu czterech lat rozegrał tylko 55 meczów. Jego statystyki też były rozczarowujące - trzy gole i tyle samo asyst. 

Z boiska do studia

Pod koniec kariery wrócił do PSV, jednak był już bardzo zniszczony kontuzjami. W sezonie 19/20 rozegrał w lidze holenderskiej zaledwie 106 minut. Latem 2020 roku wygasła jego umowa, ale do tej pory nikt się po niego nie zgłosił, więc zakończył karierę. Przy piłce zostanie, ale już w nowej roli. Będzie pracował jako ekspert telewizyjny stacji NOS.

Pomimo wielu kontuzji zdążył zagrać 55 meczów w kadrze Holandii, z którą w 2010 roku zdobył srebrny medal mundialu.

Więcej o: