Zidane tłumaczy się po kompromitacji Realu i odpowiada na pytanie o dymisję

Real Madryt sensacyjnie odpadł z Pucharu Hiszpanii z trzecioligowcem. Czy trener Zinedine Zidane obawia się posady? - Zawsze o tym się mówi po porażkach, a co ma się stać, to się stanie - odpowiada.

Piłkarze Realu Madryt w środowy wieczór zawiedli na całej linii. W 1/16 finału Pucharu Hiszpanii przegrali 1:2 po dogrywce na wyjeździe z trzecioligowym Alcoyano. Mało tego, drugą bramkę stracili, kiedy grali w liczebnej przewadze. Rywale dostali bowiem czerwoną kartkę w 110 minucie.

Zobacz wideo "Barcelona wyhamowała. Real Madryt ma dwa główne problemy"

Zidane: Ja jestem odpowiedzialny za porażkę

Zinedine Zidane nie uważa, że porażka z trzecioligowcem jest wstydem. Gdy dziennikarz Onda Cero mówi do niego, że kibice mówią o wstydzie oraz ośmieszeniu, szkoleniowiec Realu odpowiada:

- To twoje, a nie moje słowa. Taki jest futbol. To jednak nie jest wstyd, ani nic z tych rzeczy. To kolejny bolesny dla nas dzień, bo nie lubimy przegrywać. Teraz nie oszalejemy, a przemyślimy to i będziemy dalej pracować.

Zidane znów wziął też winę na siebie za porażkę. - Ja jestem za nią odpowiedzialny, jak zawsze. Zawodnicy próbowali, dali z siebie wszystko na boisku. Cóż, jednak jesteśmy poza pucharem - dodał.

Dziennikarze spytali go też, czy czuje, że piłkarze nadal w niego wierzą i czy jego wizja do nich dociera. - Myślę, że tak, ale to trzeba by spytać ich samych. Razem pracujemy i próbujemy wygrywać i jesteśmy razem na jednym statku. Poza ostatnimi trzema meczami [Real wcześniej odpadł z Superpucharu Hiszpanii z Athletic Bilbao, a w lidze zremisował na wyjeździe z przedostatnią w tabeli Osasuną - red.], ogólnie robiliśmy w tym sezonie dobre rzeczy - przyznał trener mistrzów Hiszpanii.

Czy Francuz obawia się o swoją posadę? - Zawsze o tym się mówi po porażkach, a co ma się stać, to się stanie. Ja jestem spokojny i zobaczymy co się wydarzy w najbliższych dniach - powiedział.

W sobotę (godz. 21) Real Madryt wraca do ligi. Zagra na wyjeździe z Alaves.

Więcej o:
Copyright © Agora SA