Sponsorzy odwracają się od Barcelony przez piłkarzy? "Dasz im audi, a oni nawet nie chcą wsiąść do tego samochodu"

Dla przyszłości finansowej Barcelony większym ciosem była próba odejścia Leo Messiego niż koronawirus - sugeruje w rozmowie z agencją EFE Cinto Ajram, który do niedawna odpowiadał w Barcelonie za działania sponsorskie. - Kto dziś zechce przedłużyć kontrakt sponsorski na trzy, cztery lata, gdy nie wiadomo jaka będzie wartość klubu bez Messiego? Rakuten wymusił obniżkę kontraktu, bo Barcelona nie umiała nawet zmusić piłkarzy, żeby brali udział w akcjach, które obiecano sponsorowi.

To będzie bardzo duża obniżka: z 55 milionów euro rocznie plus bonusy do 30 mln rocznie plus bonusy. Tylko tyle będzie płacił Barcelonie Rakuten, jej główny sponsor, w sezonie 2021-2022. Skorzystanie z opcji przedłużenia kontraktu z Rakutenem - wygasał w 2021 - o jeszcze jeden rok było jedną z ostatnich ważnych decyzji prezesa Josepa Marii Bartomeu i jego zarządu przed podaniem się do dymisji. Ale ceną za zatrzymanie sponsora na kolejny sezon było przystanie na dużą redukcję kontraktu. I jak tłumaczy w wywiadzie dla agencji EFE Cinto Ajram, który w ekipie prezesa Bartomeu odpowiadał za działania ze sponsorami, ta obniżka wcale nie wynika tylko z pandemii i konieczności zaciskania pasa przez sponsorów. To raczej rachunek za to, co się działo w biurach i szatni Barcelony przez ostatnie lata. Ajram jako główny problem w rozmowach ze sponsorami wskazuje niepewność co do przyszłości Leo Messiego w Barcelonie, konflikty między zarządem a szatnią, oraz podejście klubu do sponsorów: wy jesteście od tego, żeby dawać nam pieniądze, ale czy coś z tego będziecie mieli, to już nie nasz problem. Zarząd czuł się mocny w rozmowach ze sponsorami, ale w relacjach z piłkarzami miał tak słabą pozycję  że nie był w stanie przekonać ich do uczestniczenia w akcjach reklamowych, które obiecał sponsorom. Ucierpiał na tym nie tylko Rakuten. - Rozdajesz piłkarzom samochody Audi, a są tacy którzy nie dadzą się namówić, żeby choćby wsiąść do tego samochodu - opisuje rzeczywistość Barcelony Ajram.

Zobacz wideo Gikiewicz: Gumny dostaje powołanie, a nie gra. Dlaczego ja mam nie dostać?

Kamery nagrały reakcję Messiego. Wiadomo, co powiedział do sędziegoMessi nie wytrzymał. Kamera nagrała, co krzyknął do sędziego [WIDEO]

Barcelona ma problemy finansowe. Znajdzie sponsora na dłużej? "W tej chwili to niemożliwe"

Barcelona, która na początku poprzedniego sezonu chwaliła się przekroczeniem - jako pierwszy klub piłkarski - granicy miliarda euro rocznego przychodu, dziś ma ogromne manko i jest jednym z tych klubów, które najbardziej odczuwają skutki pandemii: rozgrywania meczów przy pustych trybunach, zamknięcia klubowego sklepu, klubowego muzeum, które przynosiły wielkie dochody. Klub musi pilnie wynegocjować z piłkarzami obniżkę pensji, żeby jakoś zmniejszyć dziurę w budżecie i uniknąć postępowania upadłościowego.

Trzeba ciąć pensje, bo zwiększenie przychodów jest dzisiaj niemożliwe. Zanosi się raczej na kolejne obniżki. Przedłużenie umowy z Rakutenem na znacznie mniej korzystnych warunkach pokazuje, co może czekać klub. Jak tłumaczy Cinto Ajram, trudno dziś znaleźć kogoś, kto się odważy związać z Barceloną na trzy czy cztery lata, gdy nie wiadomo, czy Leo Messi nie odejdzie już po obecnym sezonie. Może to zrobić jako wolny zawodnik, bez odstępnego. Już od stycznia 2021 może oficjalnie negocjować z nowymi pracodawcami.

Messi nie pomógł finansom klubu.

- To prawda że przez koronawirusa spadają kwoty sponsorskie, bo zmniejszyła się ekspozycja reklamowa marek, ale akurat obniżka umowy z Rakutenem wynika raczej z niepokoju o przyszłość Messiego. Ja nawet nie wiem, czy obecnie ta umowa sponsorska w ogóle jest warta płacenia tych 30 milionów euro rocznie plus bonusy. Gdy Rakuten zaczynał współpracę z Barceloną, w klubie był jeszcze tercet Messi, Suarez, Neymar. Komercyjnie to była petarda. A teraz Barcelona proponuje przedłużenie o sezon, nie mając Suareza, nie mając Neymara, i jeszcze nie jest pewne czy Messi na ten sezon zostanie. Gdy promujesz markę Barcelony na świecie, to robisz to twarzą Messiego - tłumaczy wątpliwości sponsorów Ajram. Opowiada o podejściu Barcelony przy poszukiwaniach sponsora: w klubie ustalili arbitralnie, że trzeba znaleźć firmę która da 55 mln euro rocznie, bo 30 mln rocznie to już było zbyt mało na "Więcej niż klub". Ostatecznie udało się namówić na takie wpłaty Rakuten, również dzięki przyjaźni Gerarda Pique z właścicielem, Hiroshim Mikitanim. Ale japońska firma od początku nie dostawała z tej umowy takich korzyści, jakie powinna. - Często pytam studentów [Ajram jest także wykładowcą na jednej z hiszpańskich uczelni - red.], kto jest sponsorem Barcelony. 95 proc. z nich odpowiada, że Rakuten. Gdy dopytuję, co to za firma, tylko garstka osób wie, czym się Rakuten zajmuje. Firma, która jest w Barcelonie cztery lata. To problem - dla firmy, ale też dla Barcelony, która w pewien sposób wysyła innym potencjalnym sponsorom przekaz, że nie warto jej sponsorować.

- Główny problem umowy z głównym sponsorem polegał na tym, że władze Barcelony nie miały wpływu na piłkarzy, a i tak obiecały Rakutenowi akcje promocyjne, które zakładały udział piłkarzy. I nie mogli tego udziału wyegzekwować. Poprosić Messiego czy Neymara żeby w środku wakacji pojechali do Japonii zaprezentować umowę sponsorską. To wszystko sprawiło, że Rakuten chciał wyraźnej obniżki kontraktu. Barcelona podchodziła do sponsorów tak, jakby to ona w tych umowach była klientem, a nie sponsor. Niektóre firmy traktowała z góry. I tę wyższość można uzasadnić, ale jeśli wrócimy do wartości które promuje hasło "Więcej niż klub". Nie wiem, dlaczego te wartości zatraciliśmy - mówi Ajram. I znów odsyła do piłkarzy. - Trzeba z nimi rozmawiać, bo to oni są głównym dobrem umów sponsorskich. I trzeba im wytłumaczyć, jak ważny jest ich udział w realizacji umów. Globalnie rzecz ujmując, Barcelonie bardziej zaszkodziła próba odejścia Messiego niż kryzys ekonomiczny i niestabilność instytucjonalna klubu - mówi Ajram. Barcelona nie pozwoliła Messiemu odejść, Argentyńczyk ustąpił i wypełni kontrakt, ale na razie nie wiadomo nic więcej o jego przyszłości. Prezesa Bartomeu, z którym Messi toczył wojny, nie ma już w klubie, wybory nowych władz odbędą się 24 stycznia, ale nie sposób dziś przewidzieć, czy ta nowa ekipa skłoni Argentyńczyka do pozostania. A Ajram zapowiada, że jeśli nic się nie zmieni, to i kontrakt sponsorski z Beko, który będzie można przedłużyć w 2021, też może zostać obniżony pod naciskiem firmy tak jak ten z Rakutenem. 

Leo MessiKapitalna akcja i gol dla Argentyny. Nagle wkracza sędzia. Messi nie mógł uwierzyć

Więcej o: