Przed sobotnim spotkaniem oba kluby miały sześć punktów na swoich kontach, ale Barcelona rozegrała dwa mecze mniej. W starciu z Alaves drużyna Ronaldo Koemana przeważała od początku meczu, ale jako pierwsi bramkę zdobyli gospodarze. Tyle tylko, że ten gol był prezentem od Neto, bramkarza Barcelony, który się ośmieszył próbując kiwać się z rywalem. Luis Rioja odebrał mu piłkę i skierował ją do siatki.
Chwilę później Barcelona była bliska wyrównania po strzale Frenkie'ego De Jonga. Wydaje się, że pomocnik gości był faulowany, ale sędzia nie odgwizdał karnego.
W 62. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Jota. Chwilę później bramkę zdobył Antoine Griezmann, dla którego był to pierwszy gol w tym sezonie. Co ciekawe Francuz potrzebował aż siedemnastu strzałów, by to osiągnąć. Końcówka meczu należała do Barcelony, ale więcej goli już nie wpadło, choć Leo Messi kilkukrotnie uderzał na bramkę.
Liderem La Liga jest Real Madryt, który ma 16 punktów, czyli o dwa "oczka" więcej niż Alaves. Barcelona i Huesca mają po osiem punktów.