Niewypał transferowy Realu Madryt. "Świetny piłkarz, ale pierwszy ucieka z szatni"

- Jović? On to, że trafił do Realu zawdzięcza Niko Kovacowi, który w Eintrachcie traktował Jovicia jak swoje dziecko. Chodził z nim na siłownię, prowadził za rękę - opisywał sytuację Serba dziennikarz Eleven Sports, Mateusz Święcicki. Wielu ekspertów twierdzi, że to jeden z największych niewypałów transferowych Realu Madryt w ostatnich latach.

Luka Jović trafił do Realu Madryt w lipcu zeszłego roku po tym, jak świetnie prezentował się w poprzednim sezonie w Bundeslidze. Drużyna ze stolicy Hiszpanii musiała za niego zapłacić aż 60 milionów euro. Do tej pory w 31 meczach w barwach Realu zdobył tylko dwa gole. Dla porównania w Eintrachcie w 75 spotkaniach zdobył ich łącznie 36. 

Zobacz wideo Leśnodorski: Lech ma 300 mln zł przewagi nad Legią. Teraz albo nigdy [SEKCJA PIŁKARSKA #69]

Święcicki o Joviciu: Kovac traktował go jak swoje dziecko

Wielu ocenia Serba jako jeden z największych niewypałów transferowych Florentino Pereza. - Jović? On to, że trafił do Realu zawdzięcza Niko Kovacowi, który w Eintrachcie traktował Jovicia jak swoje dziecko. Chodził z nim na siłownię, prowadził za rękę. Real kupił świetnego piłkarza, ale nie ma Kovaca, który by go prowadził - mówił w rozmowie z Pawłem Wilkowiczem dziennikarz Eleven Sports, Mateusz Święcicki >> 

- Słyszymy, że Jović się nie uczy języka, pierwszy ucieka z szatni po zajęciach. Szatnia Realu i innych wielkich klubów, to jest cholernie trudne miejsce. To nie jest szatnia dla słabych ludzi, tam cię nikt nie będzie niańczył - wskazywał Święcicki. 

Po El Clasico bardzo trudno oceniać Real. Umiał wygrać z Barceloną 3:1, ale wcześniej potrafił przegrać z beniaminkiem Cadiz 0:1. W Lidze Mistrzów zdobył tylko jeden punkt - za remis z Borussią Moenchengladbach wywalczony dopiero w doliczonym czasie gry

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.