Ousmane Dembele trafił do FC Barcelony latem 2017 roku. Katalończycy sprowadzili Francuza z Borussii Dortmund, płacąc za niego aż 105 milionów euro plus 40 milionów w dodatkowych bonusach. 23-letni dziś skrzydłowy na Camp Nou jednak kompletnie rozczarowuje, nie grając na miarę własnego potencjału i pieniędzy, jakie za niego zapłacono.
W poprzednim sezonie Dembele rozegrał zaledwie dziewięć meczów, w których strzelił jednego gola. Nic więc dziwnego, że jego przyszłość w klubie stanęła pod ogromnym znakiem zapytania. Francuz miał być jednym z zawodników, którzy opuszczą FC Barcelonę w ramach zmian kadrowych w zespole. Według doniesień Fabrizio Romano jednego z najlepiej poinformowanych dziennikarzy Dembele miał odrzucać wszystkie oferty, które wpłynęły do "Dumy Katalonii" w tym okienku.
Ramon Planes, dyrektor sportowy FC Barcelony, zdradził więcej informacji dotyczących transferu Dembele. - Po pierwsze, nie ma żadnych negocjacji z Manchesterem United w tej chwili. Dembele jest graczem, na którego liczymy. Znamy jego potencjał. Mamy nadzieję, ze w tym roku da drużynie wszystko, co w nim najlepsze - powiedział Planes.
Planes odniósł się także do informacji, że Barcelona nadal zamierza wzmocnić swój zespół. - Mamy dobry skład, który rozpoczął sezon bardzo dobrze. Zawsze jednak można go wzmocnić. Pracujemy wraz z trenerem i codziennie się komunikujemy. W ofensywie mamy bardzo duży potencjał, ale defensywa nadal jest słabsza. Nadal będziemy pracować do samego końca, by ściągnąć kogoś z najlepszej półki. Nie podpiszemy kontraktu z nikim tylko po to, by go podpisać - dodał dyrektor sportowy FC Barcelony.
FC Barcelona bardzo dobrze rozpoczęła sezon La Ligi. W dwóch meczach zdobyła komplet punktów, jednak w tabeli znajduje się dopiero na 5. miejscu, ze względu na mniejszą liczbą rozegranych meczów. Prowadzi Getafe z siedmioma punktami. Tyle samo "oczek" mają kolejne zespoły - Valencia, Real Madryt i Villareal.