O odejściu Luisa Suareza z FC Barcelony wiadomo było już od kilku tygodniu. W poniedziałek wicemistrzowie Hiszpanii osiągnęli porozumienie z piłkarzem, dotyczące rozwiązania jego kontraktu. Napastnik zgodził się na utratę części pieniędzy zapisanych w umowie, aby już teraz móc za darmo odejść z zespołu wicemistrza Hiszpanii.
W środę wieczorem o pozyskaniu Suareza poinformowało Atletico Madryt. Do drużyny Diego Simeone 33-latek przejdzie za darmo. Nie oznacza do jednak, że Katalończycy nie otrzymają za niego żadnych pieniędzy. Otrzymają, jeśli spełnione zostaną określone warunki. Jeżeli Atletico z Suarezem w kadrze dotrze do ćwierćfinału w dwóch najbliższych sezonach Ligi Mistrzów, Barcelona otrzyma 6 mln euro.
Zanim jednak będzie miał okazję wystąpić w nowym zespole, w czwartek wziął udział w pożegnalnej konferencji prasowej, na której nie ukrywał łez, spowodowanym odejściem z klubu. Urugwajczyk został zapytany, czy może się winić za cokolwiek przed wyjazdem z Barcelony. Suarez odpowiedział "ja albo...", po czym zwrócił głowę w kierunku Bartomeu, który był obecny obok niego w trakcie konferencji. Dodatkowo, Urugwajczyk nie zgodził się także, aby stanąć wraz z prezesem Barcelony do pożegnalnego zdjęcia.
Luis Suarez ma być centralnym punktem składu Atletico Madryt. Urugwajczyk nie tylko doskonale radzi sobie w polu karnym, ale ciężko również pracuje poza nim. - W rzeczywistości te dwie cechy razem tworzą idealnego napastnika Simeone - model, do którego Radamel Falcao, Diego Costa i Antoine Griezmann pasowali w przeszłości - napisał w dzienniku "Marca" Isaac Suarez.