"W prasie napisano o nim takie rzeczy, że to kryminał. Powinni całować podłogę, po której chodził"

Choć Gareth Bale formalnie wciąż jest piłkarzem Realu Madryt (do Tottenhamu Hotspur trafił jedynie na zasadzie wypożyczenia), otoczenie zawodnika nie szczędzi uszczypliwości pod adresem hiszpańskiego klubu. - W Realu powinni całować podłogę, po której chodził, za to, co dzięki niemu osiągnęli - powiedział agent Walijczyka Jonathan Barnett.

Burzliwy związek Bale'a z Realem nie dobiegł jeszcze definitywnego końca, choć zdaje się, że na tym etapie obie strony mają nadzieję, że Walijczyk do Madrytu już nie wróci. Do Tottenhamu jest jedynie wypożyczony, ale działacze ze stolicy Hiszpanii zakładają, że za rok Anglicy wykupią skrzydłowego. Podobne oczekiwania ma zresztą sam Bale, co w rozmowie z talksport.com potwierdził agent piłkarza.

Zobacz wideo Najważniejsze zadanie Michniewicza. "Jeśli mu się nie uda, będzie miazga" [SEKCJA PIŁKARSKA #64]

Bale na bocznym torze

Już poprzedniego lata trener Królewskich Zinedine Zidane zapowiadał, że dla Walijczyka najlepiej będzie, jeśli Madryt opuści. Ostatecznie do transferu nie doszło, bo choć Real otrzymał ofertę z Chin, nie była ona dla mistrzów Hiszpanii satysfakcjonująca finansowo. Bale zatem został i podobnie jak sezon wcześniej swoją grą nie zachwycał. Po wznowieniu rozgrywek po przerwie spowodowanej pandemią zagrał tylko w dwóch spotkaniach, resztę spędzając albo na ławce rezerwowych, albo w ogóle nie łapiąc się do meczowej kadry.

Hiszpańska prasa rozpisywała się od wielu miesięcy, że Bale z Realu odchodzić nie chce, i to mimo świadomości, że Zidane nie będzie na niego stawiał. Dzienniki "Marca" i "As" argumentowały, że piłkarzowi bardziej niż na grze zależy na wypełnieniu wygasającego w 2022 roku kontraktu, co przyniosłoby mu ponad 30 mln euro. Pieniądze, na jakie nie mógłby liczyć w żadnym innym klubie. Mimo wszystko Bale zmienił latem barwy i trafił na roczne wypożyczenie do Tottenhamu, z którego w 2013 roku za rekordowe wówczas 100 mln przeszedł właśnie do Realu.

"W Madrycie nie okazano mu szacunku"

Zdaniem Barnetta jego klient nigdy nie zamierzał pozostawać zawodnikiem Realu, nie pełniąc w drużynie kluczowej roli, a media na Półwyspie Iberyjskim nie przedstawiały prawdziwego obrazu sytuacji: - W angielskiej i hiszpańskiej prasie napisano o nim tyle nieprawdziwych rzeczy, że to zasługuje na kryminał. Jak na kogoś, kto zrobił tak dużo dla tego klubu, nie okazano mu szacunku, na jaki zasługiwał. Za to, co osiągnął w Realu, powinni całować podłogę, po której chodził.

Bale w Madrycie spędził 7 lat. W tym czasie m.in. dwukrotnie zdobył mistrzostwo Hiszpanii i cztery razy wygrał Ligę Mistrzów, strzelając w spotkaniach finałowych tych rozgrywek trzy gole. Łącznie w Realu rozegrał 251 meczów, w których zdobył 105 bramek i zanotował 68 asyst.

Przeczytaj też:

Więcej o: