W środę do oficjalnej sprzedaży trafiły nowe stroje FC Barcelony, przygotowane z myślą o sezonie 2020/2021. Wzór inspirowany jest "złotą erą" w dziejach klubu, sięgającą lat dwudziestych XX wieku. Tradycyjny czerwone i niebieskie pasy na koszulce są otoczone złotymi pasami, nawiązując w ten sposób do herbu klubu, właśnie z lat dwudziestych.
I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że na plakacie, promującym sprzedaż nowych strojów, znajduje się Leo Messi. Argentyńczyk aktualnie uważa, że nie jest już piłkarzem FC Barcelony, w przeciwieństwie do działaczy klubu. "Duma Katalonii" chce jednak maksymalnie wykorzystać możliwości marketingowe, które nadal im jeden z najlepszych piłkarzy w historii klubu.
Jorge Messi jest nie tylko ojcem Leo, ale również jego agentem. Przyleci w środę do Hiszpanii z Argentyny, aby pomóc przełamać trwający impas między klubem a zawodnikiem. ESPN podaje, że Jorge Messi zażąda, aby FC Barcelona pozwoliła opuścić Leo klub za darmo. Z kolei prezes Blaugrany Bartomeu zaproponuje, aby Leo Messi podpisał nową umowę, która pozwoliłaby mu zostać na Camp Nou do 2023 roku.
ESPN nie ujawnił dokładnych warunków umowy, ale potwierdził, że wynagrodzenie byłoby podobne do tego, które obecnie dostaje w ciągu roku, czyli około 100 mln brutto. FC Barcelona obawia się jednak, że nie będzie to proste, aby nakłonić piłkarza do pozostania w klubie. Wcześniej ESPN poinformował, że FC Barcelona planuje odpowiedzieć na najnowszy burofax Messiego, który został przesłany do klubu w zeszłym tygodniu.