Prezydent Argentyny wydał oświadczenie ws. Leo Messiego. "Daj nam tę przyjemność"

Leo Messi nie zamierza odpuścić i jeszcze latem chce odejść z FC Barcelony, zrywając swój kontrakt z "Dumą Katalonii". Głos w jego sprawie postanowił zabrać także prezydent Argentyny, Alberto Fernandez.

W niedzielę w południe La Liga opublikowała oświadczenie. Mówi ono, że "umowa Messiego dalej pozostaje w mocy". Kontrakt posiada też możliwość wypowiedzenia przez jedną ze stron. Regulują to jednak specjalne przepisy, a liga nie zamierza wydać nikomu karty pracowniczej piłkarza, dopóki ktoś nie wpłaci klauzuli wynoszącej 700 milionów euro. Może to oznaczać, że Messiego czeka długi spór z FC Barceloną i LaLigą, który będzie rozpatrywany przez odpowiednie organy w FIFA.

Zobacz wideo "W mediach nastąpił jakiś klik i zmieniło się postrzeganie Lewandowskiego w Niemczech"

Hiszpańskie radio "Onda Cero" miało mieć dostęp do kluczowej klauzuli. Zgodnie z informacjami radia, kwota odstępnego w wysokości 700 milionów euro nie będzie miała zastosowania, jeśli Messi rozwiąże jednostronnie kontrakt przed końcem sezonu 2019/2020. Jeśli te informacje się potwierdzą, spór ponownie będzie dotyczyć ustalenia terminu końca sezonu.

Głos w sprawie Messiego zabrał nawet prezydent Argentyny

O Leo Messim i jego konflikcie z Barceloną mówią już niemal wszyscy na całym świecie. Głos zabrał już nawet prezydent Argentyny Alberto Fernandez, który chciałby, aby Messi wrócił do swojego kraju i występował w drużynie Newell's Old Boys. - Od wielu lat jesteś w naszych sercach, ale nigdy nie mogliśmy oglądać, jak grasz w Argentynie. Daj nam tę przyjemność i dokończ karierę w Newell's Old Boys. Jeśli nie przejdziesz na emeryturę w Barcelonie, to musisz zakończyć karierę właśnie w Newell's - powiedział Alberto Fernandez dla "C5N".

We wtorek Messi oficjalnie poinformował kataloński klub o chęci odejścia z Barcelony i aktywowaniu klauzuli w jego umowie pozwalającej mu na jednostronne zerwanie kontraktu. Ta kwestia wciąż nie została jednak rozwiązana - klauzula obowiązywała do 10 czerwca, ale Argentyńczyk uważa, że ze względu na pandemię i przedłużenie sezonu ważna jest do końca sierpnia.

Piłkarz uważa, że słabe wyniki są przede wszystkim rezultatem złej polityki kadrowej prowadzonej przez dyrekcję Barcy, na której czele stoi Josep Maria Bartomeu. Zdaniem Messiego zarząd powinien podać się do dymisji - to oraz zatrudnienie Xaviego, byłego kolegi z boiska i legendy Dumy Katalonii, było zdaniem katalońskich mediów głównym warunkiem pozostania Messiego w Barcelonie. Żaden z nich nie został jednak spełniony. Quique Setiena w roli trenera zastąpił Ronald Koeman, a prezes Bartomeu nie chce ustąpić ze stanowiska.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.