Hiszpanie dotarli do kontraktu Messiego! Wielki zwrot ws. odejścia piłkarza

Hiszpańskie radio "Onda Cero" dotarło do kluczowej klauzuli w kontrakcie Leo Messiego. Informacje podane przez Hiszpanów zupełnie zmieniają sytuację, w której znaleźli się Argentyńczyk i Barcelona.

W niedzielę rano piłkarze Barcelony mieli stawić się na testy na obecność koronawirusa przed początkiem przygotowań do nowego sezonu pod wodzą Ronalda Koemana. Jak poinformował dziennikarz Marcelo Bechler, w Ciutat Esportiva - zgodnie z wcześniejszym doniesieniami - nie pojawił się Lionel Messi. Argentyńczyk twierdzi, że nie jest już zawodnikiem Barcelony, bo wysłał oficjalne oświadczenie, w którym powołał się na klauzulę jednostronnego rozwiązania kontraktu.

Zobacz wideo "W mediach nastąpił jakiś klik i zmieniło się postrzeganie Lewandowskiego w Niemczech"

W niedzielę w południe La Liga opublikowała oświadczenie. Mówi ono, że "umowa Messiego dalej pozostaje w mocy". Kontrakt posiada też możliwość wypowiedzenia przez jedną ze stron. Regulują to jednak specjalne przepisy, a liga nie zamierza wydać nikomu karty pracowniczej piłkarza, dopóki ktoś nie wpłaci klauzuli wynoszącej 700 milionów euro. Może to oznaczać, że Messiego czeka długi spór z FC Barceloną i LaLigą, który będzie rozpatrywany przez odpowiednie organy w FIFA.

Zaskakujące wieści dotyczące kontraktu Messiego

Hiszpańskie radio "Onda Cero" miało mieć dostęp do kluczowej klauzuli. Zgodnie z informacjami radia, kwota odstępnego w wysokości 700 milionów euro nie będzie miała zastosowania, jeśli Messi rozwiąże jednostronnie kontrakt przed końcem sezonu 2019/2020. Jeśli te informacje się potwierdzą, spór ponownie będzie dotyczyć ustalenia terminu końca sezonu.

We wtorek Messi oficjalnie poinformował kataloński klub o chęci odejścia z Barcelony i aktywowaniu klauzuli w jego umowie pozwalającej mu na jednostronne zerwanie kontraktu. Ta kwestia wciąż nie została jednak rozwiązana - klauzula obowiązywała do 10 czerwca, ale Argentyńczyk uważa, że ze względu na pandemię i przedłużenie sezonu ważna jest do końca sierpnia.

Piłkarz uważa, że słabe wyniki są przede wszystkim rezultatem złej polityki kadrowej prowadzonej przez dyrekcję Barcy, na której czele stoi Josep Maria Bartomeu. Zdaniem Messiego zarząd powinien podać się do dymisji - to oraz zatrudnienie Xaviego, byłego kolegi z boiska i legendy Dumy Katalonii, było zdaniem katalońskich mediów głównym warunkiem pozostania Messiego w Barcelonie. Żaden z nich nie został jednak spełniony. Quique Setiena w roli trenera zastąpił Ronald Koeman, a prezes Bartomeu nie chce ustąpić ze stanowiska.

Przeczytaj także:

Więcej o: