Coraz więcej źródeł informuje, że transfer Leo Messiego do Manchesteru City jest już w zasadzie przesądzony. Argentyńska telewizja TyC Sports podaje jednak, że o gwiazdora zabiega jeszcze Paris Saint-Germain. I choć gra w lidze francuskiej nie byłaby dla Messiego wielkim wyzwaniem, to perspektywa stworzenia niszczycielskiego ataku z Neymarem, Kylianem Mbappe i Angelem Di Marią może już być dla niego kuszącą propozycją. W kontekście Ligi Mistrzów, którą Messi po raz ostatni wygrał w 2015 roku. A do tego dochodzą oczywiście pieniądze, bo PSG - zdaniem TyC Sports - oferuje Messiemu wyższy kontrakt niż City, a do tego jeszcze szykuje rekompensatę finansową dla Barcelony.
Tylko że Barcelona wcale nie musi zarobić na Messim, bo ten może z niej odejść za darmo. Zdaniem hiszpańskich mediów nikt w klubie nie zamierza mu tego ułatwiać, ale Messi uważa, że ma do tego pełne prawo. I powołuje się na klauzulę w umowie, która dawała mu taki przywilej w trzecim roku przedłużonego w 2017 roku kontraktu. Według Barcelony ten przywilej stracił ważność 10 czerwca. Innego zdania jest jednak Messi, który twierdzi, że pandemia koronawirusa i wydłużenie sezonu w Hiszpanii sprawiło, że może jednostronnie rozwiązać kontrakt z klubem do 31 sierpnia.
TyC Sports nie podaje, ile PSG zaoferowało Messiemu, ale zaznacza, że może próbować uwieść Barcelonę. Bo ona będzie robiła wszystko, by zarobić na odejściu niezadowolonego piłkarza, którego kontrakt wciąż jest ważny - wygasa w czerwcu przyszłego roku. Do tego zauważa, że Anglicy na pewno nie zapłacą Barcelonie takich pieniędzy, jakie może zapłacić jej PSG. O jakie kwoty chodzi? Tego argentyńska telewizja już nie podaje, ale zwraca uwagę na to, że City w lutym tego roku zostało ukarane grzywną w wysokości 30 mln euro i dwuletnim zakazem gry w europejskich pucharach za złamanie zasad Finansowego Fair Play (FFP).
FFP to regulacja wprowadzona przez UEFA w 2011 roku. Krótko mówiąc: polega ona na tym, by nie wydawać więcej niż zarabiasz. W lipcu trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (TAS) co prawda cofnął dwuletni zakaz gry w europejskich pucharach dla City, a klub ostatecznie zapłaci tylko 10 mln euro grzywny, ale i tak - zdaniem TyC Sports - może teraz w przypadku transferu Messiego obawiać się, by ponownie nie naruszyć reguł FFP.
TyC Sports tylko wspomina o tym, że w przeszłości UEFA też dobierała się do PSG za łamanie zasad FFP, ale to nie odstraszało katarskich właścicieli, by do klubu sprowadzać kolejne gwiazdy. Z Neymarem i Mbappe na czele, za których zapłacili ponad 400 mln euro.
Brazylijski oddział ESPN z kolei podaje, że Messi sam teraz namawia Neymara, by odszedł z PSG i przeniósł się do City. Obaj grali już wcześniej ze sobą w Barcelonie w latach 2013-2017. Zdobyli razem dwa mistrzostwa Hiszpanii, trzy Puchary Króla i raz wygrali LM - właśnie w sezonie 2014/2015, kiedy Neymar sięgnął po to trofeum po raz pierwszy w karierze, a Messi po raz czwarty i jak na razie ostatni.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .