Trzęsienie ziemi w Barcelonie po porażce z Bayernem Monachium 2:8 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Z klubu odszedł już trener Quique Setien, a zastąpił go Ronaldo Koeman. Co gorsza, bliski pożegnania z drużyną jest także Leo Messi. Argentyńczyk ma dość nieudanej polityki prezesa Josepa Bartomeu i zarządu. Oczekiwał dymisji Bartomeu, ale ten nie zamierza odchodzić. W związku z tym Messi skontaktował się z Barceloną i oświadczył, że chce rozwiązać umowę.
Największe szanse na pozyskanie Argentyńczyka ma Manchester City. Wszystko dzięki osobie Pepa Guardioli, z którym Messi chciałby ponownie pracować (Guardiola trenował Barcelonę w latach 2008-2012). ESPN informuje, że ojciec piłkarza Jorge rozmawiał już z działaczami Manchesteru. W grę wchodzi trzyletnia umowa dla Messiego w Manchesterze City, a następnie kontrakt na dwa lata w New York City FC. Właścicielem klubu MLS jest Khaldoon Al Mubarak, prezes City.
Messi oczekuje także, że Guardiola pozostanie trenerem na Etihad do czasu, aż Argentyńczyk nie odejdzie do MLS. Hiszpański szkoleniowiec ma ważny kontrakt z Manchesterem do końca czerwca przyszłego roku. Między nim a działaczami wicemistrza Anglii trwają już rozmowy na temat przedłużenia współpracy.
Messi z Barceloną, z którą ma jeszcze rok ważnego kontraktu, wygrał wszystko, co było w klubowej piłce do wygrania. 10 razy mistrzostwo Hiszpanii, sześciokrotnie krajowy puchar i cztery razy Ligę Mistrzów (po raz ostatni w 2015 roku). W tym sezonie nie sięgnął jednak po żadne trofeum. To pierwszy taki sezon dla Barcelony od 2007/2008.