Lionel Messi we wtorek przekazał Barcelonie, że zamierza skorzystać z klauzuli w kontrakcie, która pozwala mu na jego rozwiązanie. Co ważne, jak podał Alfredo Martinez z radia Onda Cero, decyzja Messiego jest ostateczna i nie zmieni jej nawet ewentualna rezygnacja Josepa Marii Bartomeu z funkcji prezydenta Barcelony. Bartomeu zamierza porozmawiać w środę z Argentyńczykiem i jeśli ten nie zmieni zdania, klub zamierza pójść na kompromis i dogadać się w sprawie transferu, by uniknąć walki sądowej (Barcelona twierdzi, że klauzula pozwalająca na rozwiązanie kontraktu wygasła 10 czerwca, za to otoczenie Messiego utrzymuje, że przez przedłużenie sezonu wygasa ona 31 sierpnia).
Faworytem do pozyskania Argentyńczyka jest Manchester City, gdzie najważniejsze funkcje zajmują ludzie znani w pracy z Barcelonie: to Pep Guardiola (trener), Ferran Soriano (dyrektor wykonawczy) i Txiki Begiristain (dyrektor sportowy). I jak informuje wspomniany Romero, Soriano rozmawiał już z otoczeniem Messiego i gwarantuje mu dwuletni kontrakt z utrzymaniem pensji, którą dostawał w Barcelonie. To 50 mln euro, a do tego trzeba doliczyć jeszcze premię za podpisanie kontraktu i inne bonusy.
Messi ma jeden ważny warunek: to pozostanie Guardioli w klubie na dłużej - jego obecny kontrakt wygasa za rok, a Argentyńczyk chce mieć pewność, że będzie prowadził zespół przez pełne dwa lata. Francesc Aguilar z "El Mundo" dodał, że Manchester City jest w stanie sprowadzić Messiego, nawet jeśli Anglicy będą musieli zapłacić kwotę odstępnego.
Messi wraz z Barceloną zdobył wszystko, co tylko mógł. 10 razy zdobył mistrzostwo Hiszpanii, sześciokrotnie zdobył krajowy puchar, a oprócz tego wygrał cztery edycje Ligi Mistrzów. Te ostatnie rozgrywki stanowią jednak w kontekście gry w Katalonii największy zawód Argentyńczyka. Na kolejny finał Messi i Barcelona czekają od 2015 roku, a w ostatnich trzech sezonach zespół odpadał z tych rozgrywek w kompromitujących okolicznościach. Najpierw "Dumę Katalonii" wyeliminowała Roma, mimo że w pierwszym meczu Katalończycy wygrali aż 4:1, rok później Liverpool odrobił straty z pierwszego meczu (0:3) w rewanżu i wygrał czterema golami, a w zakończonym w niedzielę sezonie LM Barcelonę w ćwierćfinale rozgromił Bayern (porażka 2:8).
Miała być miłość na całe życie, a będzie walka prawników o warunki rozstania. Leo Messi po dwudziestu latach, czterech Pucharach Europy i sześciu Złotych Piłkach chce odejść z Barcelony. Pożegnania legend często są kiepskimi spektaklami, Johan Cruyff i Pep Guardiola też tego doświadczyli - pisze w swoim tekście Paweł Wilkowicz >>