Barcelona idzie na wojnę z Messim. 700 milionów euro albo transferu nie będzie

Barcelona oficjalnie potwierdziła we wtorek, że Lionel Messi poinformował klub o chęci odejścia i aktywowania klauzuli pozwalającej mu na jednostronne zerwanie kontraktu. Z najnowszych doniesień wynika, że zarząd Barcy nie zamierza niczego piłkarzowi ułatwiać i jeśli ten ma odejść, to tylko za kwotę wykupu również wpisaną w jego umowę.

700 milionów euro - to kwota zaporowa i stworzona oczywiście z myślą o odstraszeniu ewentualnych chętnych na wykupienie Messiego z Barcelony. Tylko wpłacając ponad pół miliarda euro można na ten moment ominąć negocjacje z zarządem Blaugrany i od razu przejść do rozmów z sześciokrotnym zdobywcą Złotej Piłki. A przynajmniej takiego zdania jest dyrekcja katalońskiego klubu.

Zobacz wideo "Bayern przygotowuje się na finał 2023 i Lewandowski do tego finału dotrwa"

Messi posiadał bowiem w swojej umowie zapis o możliwości rozwiązania kontraktu z klubem, jeśli poinformowałby o takiej chęci Barcelonę do 10 czerwca. Pismo o takiej treści zostało dostarczone zarządowi dopiero pod koniec sierpnia, ale według piłkarza klauzula wciąż zobowiązuje. Wszystko przez wydłużenie sezonu z powodu pandemii koronawirusa, która sprawiła, że rozgrywki piłkarskie na niemal całym świecie zostały wstrzymane na dwa miesiące. Messi uważa, że zapis o jednostronnym rozwiązaniu kontraktu jest ważny do 31 sierpnia.

Barcelona idzie na wojnę z Messim

Barcelona zapowiedziała już za pośrednictwem rozgłośni radiowej RAC 1, że nie zamierza respektować żądań piłkarza i sprawę przekaże wydziałowi prawnemu. Cała ta sytuacja nie jest oczywista i jeśli trafi do sądu, ciężko rozstrzygnąć, komu ostatecznie zostanie przyznana racja. Ciągnąć może się jednak wieloma miesiącami, skutecznie blokując odejście Messiego. Dziennikarz radia Onda Cero, Alfredo Martinez, przekazał, że Barcelona w najbliższych godzinach zorganizuje pilne zgromadzenie zarządu, na którym przygotowana zostanie odpowiedź na pismo Messiego. Według Hiszpana wszystko wskazuje na to, że klub pójdzie z piłkarzem na wojnę.

- Dostałem informację, że prawnicy Barcelony przygotowują odpowiedź na pismo Messiego. Skończcie się już kompromitować i zamiast tego zastanówcie się dlaczego ikona taka jak Leo Messi, człowiek zawsze szczęśliwy z życia w Katalonii, podjął taką decyzję - napisał Martinez na twitterze.

Dlaczego Messi chce odejść?

Argentyńczyk decyzję o opuszczeniu Camp Nou miał podjąć po blamażu Barcy w Lidze Mistrzów, w której Bayern rozgromił w ćwierćfinale wicemistrzów Hiszpanii 8:2. To trzeci rok z rzędu, w którym zespół z Katalonii skompromitował się w europejskich pucharach - dwa lata temu Barcę z LM wyeliminowała Roma, mimo że w pierwszym meczu Katalończycy wygrali aż 4:1, a rok później Liverpool wygrał z ekipą Messiego w dwumeczu 4:3, mimo że przegrywał 0:3.

Piłkarz uważa, że tak słabe wyniki są przede wszystkim rezultatem złej polityki kadrowej prowadzonej przez dyrekcję Barcy, na której czele stoi Josep Maria Bartomeu. Zdaniem Messiego zarząd powinien podać się do dymisji - to oraz zatrudnienie Xaviego, byłego kolegi z boiska i legendy Dumy Katalonii, było zdaniem katalońskich mediów głównym warunkiem pozostania Messiego w Barcelonie. Zarząd na żądania zawodnika się jednak nie zgodził, a nowy trener Ronald Koeman poinformował gracza, że ten musi schować osobiste ambicje do kieszeni i pozwolić Holendrowi budować zespół według jego wizji.

Messi z Barceloną, do której trafił w 2001 roku w wieku 14 lat, wygrał wszystko, co było w klubowej piłce do zdobycia. 10 razy triumfował w rozgrywkach o mistrzostwo Hiszpanii, sześciokrotnie zdobył krajowy puchar, a oprócz tego wygrał cztery edycje Ligi Mistrzów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA