Agent Garetha Bale'a mówi o przyszłości piłkarza. Nagły zwrot akcji!

Real Madryt zdobył w tym sezonie mistrzostwo Hiszpanii, ale udział Garetha Bale w tym sukcesie był minimalny. Choć Walijczyk całkowicie stracił zaufanie Zinedine'a Zidane'a, to latem, wbrew oczekiwanom działaczy ze stolicy Hiszpanii, nie zamierza zmieniać klubu.

Od zeszłego lata zdaje się oczywiste, że Gareth Bale jest w Madrycie zawodnikiem niechcianym. Zinedine Zidane przed sezonem 2019/2020 doradzał zawodnikowi odejście, ale do stolicy nie napłynęła satysfakcjonująca klub oferta. Na stole była jedynie propozycja z Chin, która ostatecznie została odrzucona.

Zobacz wideo Lionel Messi ma dość! "Nie chce być workiem treningowym"

Niewykorzystana szansa

Francuz pogodził się z pozostaniem Bale'a i początkowo regularnie wystawiał go w wyjściowym składzie. Walijczyk za zaufanie nie odpłacił się jednak dobrą grą i bardzo szybko został odesłany przez szkoleniowca na boczny tor. Łącznie we wszystkich rozgrywkach Bale rozegrał w minionym sezonie 20 meczów, w których zdobył zaledwie 3 bramki, z czego jedną w starciu z trzecioligowym Unionistas CF.

Po powrocie do gry po przerwie spowodowanej pandemią Walijczyk pojawił się na boisku zaledwie w dwóch z jedenastu spotkań. Gdy ważyły się losy mistrzostwa kraju, a przy napiętym terminarzu każdy zawodnik w kadrze się liczył, Zidane praktycznie zrezygnował z atakującego z Wysp. Trudno o jaśniejszy sygnał ze strony trenera Królewskich.

Jeśli jednak w Madrycie liczono na to, że Bale postanowi odejść, to mocno się przeliczono. - Gareth czuje się dobrze. Lubi życie w Hiszpanii i nigdzie się nie wybiera - wyznał w rozmowie z BBC Sport Jonathan Barnett, agent piłkarza. - Garethem interesuje się wiele klubów, ale mało który może sobie pozwolić na jego usługi - dodał.

Dlaczego Bale nie chce odejść z Realu?

Głównym powodem, dla którego mimo braku gry Bale chce zostać w Realu, są pieniądze. Według hiszpańskich mediów atakujący zarabia około 15 milionów euro rocznie, co jest jedną z najwyższych pensji w klubie. W Europie, biorąc pod uwagę słabą dyspozycję piłkarza od dwóch lat, żaden klub nie zaproponuje mu podobnej kwoty, stąd Bale, który w listopadzie skończy 32 lata, nie ma nic przeciwko, by wypełnić swoją umowę z Realem do końca - ta wygasa dopiero w czerwcu 2022 roku.

Dla Królewskich to oczywiście problem. Klub chce latem pozbyć się kilku zawodników i odciążyć klubowy budżet, którego największą część stanowią pensje piłkarzy. Pandemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno również na największych klubach piłkarskich, które szukają teraz oszczędności. Nie inaczej jest z Realem Madryt. Prezes klubu Florentino Perez zapowiedział już, że tego lata jego klub nie przeprowadzi żadnego dużego transferu. Kadra może zostać co najwyżej uszczuplona.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.