Real Madryt pokonał Villarreal 2:1 i został mistrzem Hiszpanii. W tym samym czasie Barcelona, która musiała wygrać, by zachować jakiekolwiek szanse na obronienie mistrzostwa (przy ew. stracie punktów "Królewskich") sensacyjnie przegrała 1:2 z 11. w tabeli Osasuną. Przegrana w walce o mistrzostwo i słaby styl sprawiły, że nad jej trenerem znalazły się ciemne chmury - Quique Setien przyznaje, że nie wie, czy będzie jeszcze prowadził zespół w LM.
Na Barcelonę spadła ogromna fala krytyki, z powodu stylu, w jaki przegrała ten tytuł. Zespół Quique Setiena wznawiał rozgrywki z przewagą dwóch punktów nad Realem Madryt, a przed ostatnią kolejką traci już siedem "oczek" do nowych mistrzów Hiszpanii. Kataloński "Sport" podsumował drużynę Setiena jako najgorszą od czasów ostatniego sezonu z Frankiem Rijkaardem na ławce trenerskiej, czyli sezonu 2007/2008.
Zdaniem "Sportu", w Barcelonie przyszedł czas na podejmowanie odważnych decyzji, łącznie ze sprzedażą graczy, którzy w kończącym się sezonie, byli cieniem samych siebie. Według dziennikarzy to właśnie piłkarze są najbardziej odpowiedzialni za obecny poziom gry "Dumy Katalonii". Porażka z Osasuną była kroplą, która przelała czarę goryczy.
- Hańbiąca abdykacja Barcelony - pisze w komentarzu Toni Frieros, który nie umie wytłumaczyć zapaści "Dumy Katalonii" i nawet nie tyle przegranego mistrzostwa, co stylu, w którym do tego doszło. - Piłkarze chodzili po boisku, czołgali się, wyglądali słabo zarówno mentalnie, jak i fizycznie - czytamy. Dziennikarz "Sportu" zwraca uwagę na to, że zmiana Ernesto Valverde na Setiena nie wniosła powiewu świeżego powietrza do starzejącego się zespołu, w którym kuleje morale. - Napoli wyeliminuje Barcelonę z Ligi Mistrzów, jeśli ta będzie grała jak z Osasuną - pisze Frieros, zwracając uwagę na to, że pomysły Setiena nie zdają egzaminu, a zespół cały czas czeka na przebłyski geniuszu Messiego.
Nawet Tomasz Zimoch w ostatni wieczór komentował na Twitterze porażkę Barcelony. - Izolator Boguchwała gra lepiej niż w tej chwili Barcelona... - napisał. - Na potańcówkach w sanatoriach w Ciechocinku kuracjusze mają więcej zapału, fantazji i sił niż piłkarze Barcelony. Wstydliwa porażka z Osasuną. Barca nie zasłużyła na tytuł - dodał po ostatnim gwizdku sędziego.
Ze wszystkich stron wokół Barcelony słychać opinie, że jeśli nic nagle się nie zmieni w stylu gry zespołu Setiena, "Duma Katalonii" może przegrać także Ligę Mistrzów, która po przegraniu ligi, stała się najważniejszym celem drużyny. W pierwszym meczu 1/8 finału z Napoli padł remis 1:1. Dlatego krytyka ze strony Leo Messiego wydaje się w pełni uzasadniona.