Gareth Bale znów dał popis na ławce rezerwowych. Przebił samego siebie. Brak słów

"Czy Bale nie ma poczucia własnej wartości?" - zastanawiała się ostatnio "Marca" po tym, jak Gareth Bale udawał, że śpi na ławce rezerwowych. Teraz hiszpański dziennik znowu może zadać to pytanie. Podczas poniedziałkowego meczu Realu Madryt z Granadą (2:1) Bale przebił swoje ostatnie zachowanie.

Była 50. minuta spotkania. Darwin Machis pokonał Thibaut Courtoisa, zdobywając tym samym bramkę kontaktową dla Granady. Kontaktową, bo Real Madryt wcześniej strzelił dwa gole. Na listę strzelców wpisali się Francuzi: Ferland Mendy i Karim Benzema. Jak się później okazało, ich trafienia zadecydowały o końcowym wyniku spotkania i tym, że Real odniósł kolejne zwycięstwo z rzędu.

Zobacz wideo Szalony mecz! Wielki hit

Bale znowu szokuje swoim zachowaniem. Tym razem przeszedł samego siebie

Po meczu wiele mówi się o tym, że Real prawdopodobnie poniedziałkowym zwycięstwem zapewnił sobie mistrzostwo. Równie dużo mówi się jednak o zachowaniu Garetha Bale'a. Walijczyk powoli kończy swoją przygodę z "Królewskimi" i coraz częściej daje do zrozumienia, że skoro nikt nie wystawia go w pierwszym składzie, to on pokaże, że nie zależy mu na klubie. 

Podczas meczu z Deportivo Alaves Bale udawał na ławce rezerwowych, że śpi. Zaciągnął sobie maseczkę na twarz i się po prostu położył. W poniedziałek poszedł jednak o krok dalej - kamery nagrały kolejny żart 30-latka, który tym razem bawił się lornetką... zrobioną z papieru toaletowego.

Bale w tym sezonie wystąpił w zaledwie 16 meczach ligowych. Strzelił w nich dwa gole i zaliczył dwie asysty.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Agora SA