Piłkarz z pola wszedł do bramki. W 101. minucie nastąpiło szaleństwo! "Trener mówił, bym nie wychodził z bramki"

- Nie wyobrażałem sobie, że wystąpię w tej roli - powiedział Lucas Ocampos, skrzydłowy Sevilli, który musiał wejść do bramki swojego zespołu. I w 101. minucie zatrzymał... bramkarza rywali!
Zobacz wideo

Lucas Ocampos musiał wejść do bramki Sevilli w samej końcówce spotkania po kontuzji Tomasa Vaclika (ekipa Julena Lopeteguiego już wcześniej wykorzystała komplet pięciu zmian). Argentyńczyk uratował swój zespół, broniąc uderzenie z bliskiej odległości Marko Dmitrovicia, czyli bramkarza Eibar! Po chwili jeden z kolegów Ocamposa wybił piłkę z linii bramkowej, a sędzia zakończył spotkanie i Sevilla mogła cieszyć się z trzech punktów.

Lucas Ocampos: Trener bramkarzy powiedział mi, bym nie wychodził z bramki

- W małych gierkach lubię grać jako bramkarz, ale nie wyobrażałem sobie, że wystąpię w tej roli przez kilka minut w prawdziwym meczu. Przed wejściem trener bramkarzy powiedział mi, bym nie wychodził z bramki. Piłka tam do mnie doszła i byłem w stanie ją wyjąć - powiedział Ocampos po meczu o swoich wrażeniach, zapewniając, że to bardzo ważne zwycięstwo.

Po 34 kolejkach Sevilla zajmuje 4. miejsce z 60 punktami - ma już sześć punktów przewagi nad piątym Villarrealem, co sprawia, że awans do Ligi Mistrzów jest coraz bliższy. Trzecie Atletico Madryt ma o dwa punkty więcej od Sevilli. Za to Eibar z 35 pkt jest 17., ale ma dość bezpieczną przewagę sześciu punktów nad 18. Mallorcą.

Ocampos to 25-letni argentyński prawoskrzydłowy. W 36 meczach tego sezonu strzelił 15 goli i zaliczył cztery asysty, a w przeszlości grał m.in. w Olympique Marsylii, Milanie, Genoi czy AS Monaco. Trzy razy zagrał w reprezentacji Argentyny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.